Poskromione Jastrzębie

Polar potwierdza aspiracje do barażów o II ligę

Tego meczu bardzo obawiał się trener Artur Nahajło g. Nic dziwnego, gracze Jastrzębia, których ambicja została przed tygodniem podrażniona w Kątach Wrocławskich, zapowiadali srogi rewanż właśnie na Polarze.
Przez większość pojedynku gra była w miarę wyrównana. W 77 min Nahajło na boisko wprowadził Macieja Bielskiego. Po chwili jego akcja przyniosła gościom jedenastkę. Faulowany był, wychodzący na czystą pozycję, Artur Anioł. Działo się to chyba jednak przed linią pola karnego.
– Faul był oczywisty, a nie mnie oceniać czy arbiter postąpił słusznie – wyjaśniał Nahajło. Przemysław Boldt nie zmarnował szansy i Polar objął prowadzenie. Jastrzębie nie miało wyjścia. Rzuciło się do ataków. A na to czekali wrocławianie. Dwie kapitalne kontry przyniosły im dwie kolejne bramki.
– W szatni trochę sobie pośpiewaliśmy, jak po każdym wygranym spotkaniu. Przed nami dwa ostatnie spotkania. Wypadałoby je wygrać – podkreślał obrońca Polaru Wojciech Ogórek. Szkoleniowiec zakrzowian nie będzie mógł w nich skorzystać z Łukasza Augustyniaka.
– Niestety, ma przerwę w mięśniu i podejrzewam, że nawet na Miedź nie zdoła się wykurować. Mamy więc tylko jednego napastnika (Anioła – dop. red.) – potwierdził Nahajło.

Górnik Jastrzębie 1
Polar Wrocław 4
do przerwy: 1:1
Bramki: Żbikowski (42) – Imianowski (31), Boldt (82-karny), Anioł (90), Kuszyk (90+2). Sędziował: Marcin Wróbel (Warszawa). Żółte kartki: Hajduczek, Miśkowiec, Małkowski, Żbikowski – Zmyślony. Widzów: 400.
Polar: Hryńczuk – Imianowski, Hirsz, Boldt, Ogórek (57 Ozimina), Kuszyk, Piwowar (89 Gajowy), Lis, Kołodziej, Zmyślony (77 Bielski), Anioł.