MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Poskromienie lidera

Michał Karpiński
Po takich występach Manuela Arboledy Zagłębie może wkrótce tego obrońcę stracić. FOT. Wojtek Wilczyński
Po takich występach Manuela Arboledy Zagłębie może wkrótce tego obrońcę stracić. FOT. Wojtek Wilczyński
Odkrycie Franciszka Smudy – Manuel Arboleda pokazał, że nie tylko potrafi świetnie bronić Zagłębie na wznoszącej fali. W Lubinie widzowie znów cieszyli się ze zwycięstwa i to nad nie byle kim – ...

Odkrycie Franciszka Smudy – Manuel Arboleda pokazał, że nie tylko potrafi świetnie bronić

Zagłębie na wznoszącej fali. W Lubinie widzowie znów cieszyli się ze zwycięstwa i to nad nie byle kim – niepokonanym dotychczas liderem z Bełchatowa, który w tym sezonie ograł już na wyjeździe Legię

Absolutnym bohaterem spotkania był kolumbijski stoper miedziowych – Manuel Arboleda. Zawodnik sprowadzony do Lubina przed rundą wiosenną przez Franciszka Smudę nie tylko grał bezbłędnie w obronie, ale przyczynił się do zdobycia przez swój zespół dwóch bramek.
Rosły, mierzący 188 cm, gracz już w 6 minucie spotkania wykorzystał swoje doskonałe warunki fizyczne przy rzucie rożnym. Przedłużył głową centrę Wojciecha Łobodzińskiego, piłka trafiła do Michała Chałbińskiego i było 1:0.
Czarnoskóry obrońca sam wziął sprawy w swoje ręce w II połowie, gdy Zagłębie znów musiało zdobyć bramkę, po wyrównującym trafieniu Jacka Popka. I znów gol padł po rzucie rożnym. Tym razem asystą popisał się inny stoper Michał Stasiak. Odegrał głową piłkę do Mańka (takim swojsko brzmiącym imieniem zwą Arboledę fani Zagłębia), a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Kolumbijczyk oszalał z radości, a wraz z nim fani z Lubina. – Nawet nie będę mówił jaką częścią ciała zdobył tego gola – mówił po meczu wyraźnie rozżalony obrońca GKS-u (a niegdyś Zagłębia) Edward Cecot. – Umówmy się, że był to brzuch – żartobliwie oświadczył Arboleda, dodając skromnie, że nie czuje się żadnym bohaterem.

Smuda i Latynosi
Dla szalikowców Zagłębia Arboleda jest prawdziwym idolem i dlatego fani złoszczą się, że zimą Arboleda może opuścić Lubin. Plotki napływające z Poznania nie od dziś mówią, że zawodnika za wszelką cenę (czytaj kilkaset tysięcy euro) chce zatrudnić Lech. O tym, jak wielką miłością Franciszek Smuda zapałał do Latynosów, świadczy fakt, że od początku sezonu regularnie testuje kolejnych graczy z Ameryki Południowej. Obecnie sprawdza trzech Argentyńczyków i mającego za sobą grę w reprezentacji Peru – Henry’ego Quinterosa.
Czy działacze Zagłębia są w stanie zgodzić się na kolejne osłabienia? Zeszłotygodniowe odejście Macieja Iwańskiego do Antalyasporu każe domniemywać, że nie będą blokować transferów swoich najlepszych graczy. Także dlatego, że bez Iwana lubinianie zagrali naprawdę dobry mecz, co dobitnie potwierdziło tezę, że nie ma ludzi niezastąpionych.

Tajemniczy Klejndinst
Ale następca Iwańskiego wkrótce może zjechać do Lubina. – Odejście Maćka to ogromna strata. Udało nam się go dziś zastąpić, ale nie znaczy to, że nie będziemy dalej szukać nowych rozwiązań – mówił po meczu trener Zagłębia Edward Klejndinst, informując o szykowanym transferze. – Na razie jednak za wcześnie, by o tym mówić. Straty? Mam nadzieję, że transfer Iwańskiego to ostatni uszczerbek. Ale nie mogę wykluczyć na sto procent kolejnego osłabienia.
Kto może odejść z Lubina? Na pewno Wojciech Łobodziński, o którym wciąż myśli Legia, a także Michał Chałbiński, który dla Smudy byłby idealnym żądłem dla nowego Lecha. A odejścia tych piłkarzy byłyby niczym innym, jak tylko demontażem zbudowanego przez Franza silnego Zagłębia. •

Bo zabrakło Ujka...
Zarówno Orest Lenczyk, opiekun GKS-u, jak i piłkarze z Bełchatowa, za jedną z głównych przyczyn porażki podali brak w składzie Mariusza Ujka. Wychowanek Zagłębia Lubin, który w minionym tygodniu otrzymał od prokuratury korupcyjne zarzuty, wrócił po wizycie we Wrocławiu do Bełchatowa, ale nie mógł wystąpić w spotkaniu, gdyż zawiesił go Wydział Dyscypliny PZPN. – Bez niego Radosław Matusiak był osamotniony – wyznał Lenczyk.

Zagłębie Lubin 2
GKS Bełchatów 1
do przerwy 1:1
Bramki: Chałbiński (6), Arboleda (65) – Popek (29). Sędziował: J. Granat (Warszawa). Żk: Szczypkowski – Jarzębowski. Widzów: 5500.
Zagłębie: Liberda – Alunderis (46 Filipe), Stasiak, Arboleda, Višević – Łobodziński, Szczypkowski
(81 G. Bartczak), M. Bartczak, Jackiewicz – Chałbiński, Piszczek (74 Mierzejewski).
Bełchatów: Lech – Fonfara, Grodzicki, Pietrasiak, Cecot – Wróbel (84 Klepczarek), Strąk, Garguła, Jarzębowski (76 Boguski), Popek (65 Hinc) – Matusiak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto