Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Popsujcie imprezę!

Michał Lizak
Dziś w Sopocie wiele będzie zależało od postawy Andresa Rodrigueza – jeśli zagra równie skutecznie, jak w meczu numer 1, szanse BOT Turowa na zwycięstwo poważnie wzrosną.   FOT. TOMASZ HO£OD
Dziś w Sopocie wiele będzie zależało od postawy Andresa Rodrigueza – jeśli zagra równie skutecznie, jak w meczu numer 1, szanse BOT Turowa na zwycięstwo poważnie wzrosną. FOT. TOMASZ HO£OD
W tym roku Górnik Wałbrzych nie pozwolił świętować rywalom w Inowrocławiu awansu do ekstraklasy, we Włocławku zaś Anwil – po porażce z ASCO Śląskiem – musiał odwoływać imprezę z okazji brązowego medalu.

W tym roku Górnik Wałbrzych nie pozwolił świętować rywalom w Inowrocławiu awansu do ekstraklasy, we Włocławku zaś Anwil – po porażce z ASCO Śląskiem – musiał odwoływać imprezę z okazji brązowego medalu. Czy stanie się to dolnośląską specjalnością i koronację mistrza w Sopocie odwołają koszykarze BOT Turowa?

Sytuacja jest jasna – obrońcy tytułu prowadzą 3-1 i od czwartego z rzędu mistrzowskiego tytułu dzieli ich już tylko jedna wygrana. A że mecz mają u siebie – to są zdecydowanym faworytem konfrontacji numer 5 (relacja w Polsacie Sport, godz. 18). W Trójmieście na pewno wszystko będzie gotowe na wielkie świętowanie (medale i puchary za mistrzostwo były już w Zgorzelcu, przed pojedynkiem numer 4). Czy rzeczywiście czwarty triumf podopiecznych trenera Eugeniusza Kijewskiego jest przesądzony?
Nie – jeśli weźmie się pod uwagę ostatnie spotkanie, a przede wszystkim łatwość, z jaką koszykarze BOT Turowa rozprawili się z Prokomem. Nie – jeśli ponownie rzut z dystansu będzie ich wielkim atutem i raz za razem będą zaliczać efektowne trójki. Nie – jeśli koszykarze Prokomu Trefla już przed meczem poczują się mistrzami.
Jest jednak również sporo argumentów przemawiających za szybkim zakończeniem tej rywalizacji. To, co zrobili w niedzielę gracze BOT Turowa – a zwłaszcza Thomas Kelati – to było coś niewiarygodnego i wręcz niepowtarzalnego. Przynajmniej mecz po meczu. A innych argumentów ekipie ze Zgorzelca po prostu brakuje. Choć jeśli Andres Rodriguez zagra w ofensywie na podobnym poziomie, jak w pojedynku numer jeden – to rzeczywiście sprawa będzie otwarta.
Na pewno za Prokomem Treflem przemawia statystyka. Jeszcze nigdy – chyba w żadnym poważnym sporcie, w którym finały rozgrywane są w formule „do czterech zwycięstw” – nie zdarzyło się, by zespół przegrywający 0-3 zdołał sięgnąć po tytuł. W naszej lidze pokonany zdołał co najwyżej urwać jedną wygraną.
Za oceanem, gdzie tradycja play-off jest bogatsza, podobne przypadki – ale nie w finałach – notowano bardzo dawno temu (w latach 50.). A to w sporcie prehistoria.
W tym roku zdarzyło się jednak, że Detroit Pistons prowadzili
3-0 z Chicago Bulls i przegrali dwa kolejne mecze. Zdołali jednak na swoją korzyść rozstrzygnąć mecz numer 6 – i to w hali rywala.
Statystycznie i historycznie rzecz biorąc jest tylko jedno pocieszenie dla BOT Turowa. Zdarzyło się już, że zespół niżej notowany (jak BOT Turów w starciu z Prokomem) wygrał cztery razy z rzędu i zdobył tytuł. Było to w 2003 roku, gdy Prokom Trefl przegrywał w finale z Ideą Śląskiem 0-1, a potem – dwa razy u siebie i dwa razy na wyjeździe – był górą.
Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, by koszykarze ze Zgorzelca zapisali nowy rozdział w koszykarskiej historii. By to uczynić, muszą jednak dzisiaj wygrać w Sopocie. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto