Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poniosły go nerwy - Nauczyciel z Wrocławia groził uczniowi gimnazjum

Anna Gabińska (WASZ, KRZYS) (BACH)
– W domu z Dawidem nie mam większych problemów – mówi o synu Aneta Wojdat. fot.  PAWEŁ RELIKOWSKI
– W domu z Dawidem nie mam większych problemów – mówi o synu Aneta Wojdat. fot. PAWEŁ RELIKOWSKI
– Jeślibyś spróbował założyć mi kosz na głowę, to chirurg by cię nie pozbierał ze ściany – usłyszał czternastoletni Dawid Wojdat od swego nauczyciela chemii. Gimnazjalista nie jest jednak grzecznym aniołkiem.

– Jeślibyś spróbował założyć mi kosz na głowę, to chirurg by cię nie pozbierał ze ściany – usłyszał czternastoletni Dawid Wojdat od swego nauczyciela chemii. Gimnazjalista nie jest jednak grzecznym aniołkiem. Często zachowuje się tak, jakby do szkoły chodził za karę

Chłopak nie chce wyjąć z torby zeszytu z zadaniem domowym. Kładzie się na lekcji na ławce. Kilka dni temu po klasówce Dawid znowu nie chciał normalnie usiąść.
– Zbagatelizowałem to, ale burczał pod nosem – opowiada Mirosław Ziółkowski, chemik z Gimnazjum nr 4 przy ul. Paulińskiej. Nauczyciel ma ponad 20-letni staż pracy. – Nie wytrzymałem i powiedziałem: – Jeszcze kiedyś do tego dojdzie, że spróbujesz mi kosz na śmieci założyć na głowę. I dodałem, że wtedy najzdolniejszy chirurg żyletką nie pozbiera go ze ściany. Poniosło mnie. Nie powinienem dać się wyprowadzić z równowagi. Dlatego przeprosiłem.
Matka Dawida obawia się, że nauczyciel kiedyś pobije jej syna albo kogoś innego. – Jeżeli jest takim nerwusem, nie powinien chyba pracować w szkole – uważa Aneta Wojdat.

To doświadczony nauczyciel, mamy o nim jak najlepsze zdanie – mówi Tomasz Smarzewski, wicedyrektor gimnazjum. – Jak w każdej szkole, mamy kilku uczniów, którzy sprawiają problemy wychowawcze. Ale pracujemy nad nimi.
Dlaczego Dawid położył się na ławce na lekcji chemii? – Bo nauczyciel nudno prowadzi lekcję – wyjaśnia pierwszoklasista. Na pytanie o to, czy chowa urazę do nauczyciela, odpowiada: – Zgrzewa mnie to (to znaczy: nie obchodzi – przyp. red.).
Ale Mirosław Ziółkowski w szkole cieszy się, w przeciwieństwie do Dawida, dobrą opinią. Zarówno wśród kolegów nauczycieli, jak i uczniów. W zeszłym roku w szkolnym konkursie został wybrany na najlepszego nauczyciela.
– Jest sprawiedliwy, nikogo nie faworyzuje – uważa Gabriela Kwiatkowska z trzeciej klasy. Zdaniem innych uczniów, Ziółkowski jest jednym z nielicznych belfrów, którzy potrafią panować nad klasą.
Wzywają rodziców
Pedagog Dorota Grabowska ocenia, że na 400 uczniów w szkole problemy wychowawcze są z 30. – Najczęściej dotyczy to pierwszoklasistów – tłumaczy Grabowska. – Wzywam rodziców, rozmawiam z uczniem. Jeśli to nie pomaga, robimy komisję wychowawczą. Zasiadają w niej, oprócz mnie, dyrektor szkoły, wychowawca, rodzic i dziecko. Ustalamy, w czym tkwi problem i jak go rozwiązać. To często pomaga. Jedną z metod wychowawczych jest skierowanie ucznia do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Na to musi wyrazić zgodę matka lub ojciec. Jeśli tego nie robi, zostaje nam tylko skierować sprawę do sądu rodzinnego. Pracujemy z Dawidem. Jeśli nie zmieni swego zachowania, zrobimy dla niego komisję – zapowiada.
Szkoła nie może się pozbyć gimnazjalisty. Do 18. roku życia ma obowiązek uczenia się w niej. Szkoła może jednak zgłosić problem kuratorium z prośbą o przeniesienie ucznia do innej.
– Jako wicekurator nie miałam sygnałów, żeby w gimnazjach działy się jakieś niebezpieczne incydenty – mówi Beata Pawłowicz, która właśnie wygrała konkurs na kuratora oświaty.

Ministerstwo ma plan
Szkoły przeważnie nie przyznają się do problemów wychowawczych z uczniami. Wolą załatwiać to po cichu. U siebie. Do kuratorium wpływają skargi nauczycieli, ale nie ma statystyk. Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że kadra, przygotowana do pracy z dziećmi i młodzieżą nowej generacji, pojawi się w szkołach za trzy lata. Absolwent studiów wyższych ze specjalnością nauczycielską będzie umiał opanowywać różne sytuacje kryzysowe.

Problem w dorosłych
* Danuta Nowak
* rzecznik praw ucznia z kuratorium oświaty
– Nauczyciel nie powinien nic takiego powiedzieć, ale jest człowiekiem i też mogą mu puścić nerwy. Problemy wychowawcze biorą się stąd, że uczniowie mają coraz bardziej roszczeniowy stosunek do nauczycieli. To z kolei rezultat nastawienia rodziców i przekonania uczniów, że mają swoje prawa.

Przemoc w szkole
* wrzesień 2003 roku. Uczniowie trzeciej klasy technikum w Toruniu terroryzowali anglistę. W końcu nagrali swoje wyczyny – upokarzający pedagoga incydent – z nakładaniem kosza na śmieci na głowę – na kasecie wideo.
* listopad 2004. Chłopak uczennicy podstępnie wywabił anglistę z LO w Białej Podlaskiej z domu, pobił go, a następnie groził mu śmiercią, jeśli zawiadomi o tym policję.
* październik 2005. Gimnazjalista ze Stawu pod Kaliszem został pobity przez nauczyciela podczas lekcji wf. Między pedagogiem a czternastolatkiem doszło do bójki. Nauczyciel uderzył chłopca głową w głowę, potem pięścią w ramię. Uczeń nie był dłużny i zdzielił wuefistę pięścią w twarz. Chłopak trafił do szpitala ze złamaną nogą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto