MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polowanie na muchę

Bartłomiej Czekański
Przegrałem olimpijski medal przez polskich oficjeli, powiedziałem o tym mediom i za to PZB teraz dobiera mi się do skóry. - Probują ze mnie nawet zrobić terrorystę – śmieje się przez zaciśnięte zęby bokser Gwardii ...

Przegrałem olimpijski medal przez polskich oficjeli, powiedziałem o tym mediom i za to PZB teraz dobiera mi się do skóry. - Probują ze mnie nawet zrobić terrorystę – śmieje się przez zaciśnięte zęby bokser Gwardii Wrocław Andrzej Rżany.

Ta historia jest znana. Rżany w wadze muszej wygrywając dwie walki dotarł do ćwierćfinału pięściarskiego turnieju na igrzyskach w Atenach. Był o krok od medalu, ale informowano go, iż wygrywa pojedynek, więc on zamiast zaatakować, bronił... tego rezultatu. Przegrał nieznacznie. Odpowiedzialnym za podawanie polskiemu narożnikowi aktualnej punktacji sędziowskiej był prezes PZB Czesław Ptak.
- Ptaka już po drugiej rundzie w hali w Atenach gdzieś wcięło. Widać miał ważniejsze sprawy na głowie, a nawet moja żona, siedząca na trybunach wiedziała jaki jest wynik tego pojedynku. Ale była za daleko, by mi to przekazać – opowiada Rżany.
W tym duchu skarżył się też innym mediom. I podczas ostatnich indywidualnych mistrzostw Polski w Poznaniu, gdy pewnie zmierzał po swój 11. tytuł, spotkał się z vendettą środowiska. W finale kategorii muszej przegrał dwoma punktami z młodym Rafałem Kaczorem, choć zdecydowana większość obserwatorów uważa, że należała mu się wygrana. I że sędziowie nie punktowali mu czystych ciosów. To nie wszystko. W trakcie poznańskich mistrzostw, kiedy powinien był koncentrować się jedynie na swoich walkach, został wezwany na półtoragodzinne przesłuchanie przed oblicze komisji Polskiego Związku Bokserskiego. Komisję ponoć powołano na wniosek szefa MKOL-u Stefana Paszczyka, by wyjaśniła, czy prawdą jest to, co mówi w mediach Rżany, iż związek nie stworzył mu należytych warunków do przygotowań do olimpiady.
–Dla niektórych moich kolegów - działaczy ze związku była to okazja, by rozliczyć Rżanego ze wszystkich jego prasowych krytyk, przeszkodzić mu w poznańskich mistrzostwach i... zwalić na niego całą winę za klęskę polskiego boksu w Atenach. To skandal – opowiada jeden z prominentnych oficjeli PZB.
–Powiedziałem komisji, że przez dwa lata, przez czyjąś złośliwość, byłem pozbawiony stypendium z kadry narodowej, że pomijano mnie, gdy w reprezentacji rozdzielano sprzęt itd. W 2003 r. za udział w międzypaństwowym meczu Litwa -Polska nie dostałem ani grosza, a za walkę rewanżową zarobiłem 340 zł, podczas, gdy za poprzedniego zarządu w 1997 r. za pojedynek w spotkaniu Polska -Niemcy w Gdańsku wziąłem 1000 zł. Opowiedziałem jak to nasi rezerwowi bokserzy na igrzyskach przez kilka dni siedzieli w hotelu w Atenach tylko o śniadaniu bez żadnych pieniędzy i nikt się nimi nie przejmował itd. - wyjaśnia Rżany.
–Ale podobno przez ciebie polska ekipa miała nieprzyjemności, była przeszukiwana, bo chciałeś do wioski olimpijskiej przemycić... trzy bagnety.
– O to też zahaczyła mnie komisja PZB. Że niby wiedziałem co wolno wnosić, a co nie. Mam 31 lat, jeździłem po świecie i jakiż tam ze mnie terrorysta? Nikt nie był przeszukiwany. Możesz spytać. I to nie bagnety. Od sponsora dostałem trzy 30-centymetrowe noże z wygrawerowanym napisem „Od Andrzeja Rżanego dla przyjaciół”. Zamierzałem je w Atenach podarować ludziom mi życzliwym np. trenerowi judoków Wiesławowi Błachowi. Leciały z Polski w moim bagażu w samolocie i nikomu nie przeszkadzały. Jednak przed wejściem do wioski olimpijskiej prześwietlili mnie i musiałem oddać te noże na przechowanie. Wziął je do swego hotelu prezes Ptak i miał mi je potem oddać. Do dziś ich nie zobaczyłem. Ptak mówi, że wyrzucił je przed wioską do kosza. Tylko ja sprawdziłem i tam ich nie było. Pal je licho. Powiedziałem komisji PZB, że się ośmiesza pytając o te noże. Chyba mamy w boksie ważniejsze problemy do rozwiązania. I nie przejmuję się, że działacze polują na mnie. Wytrzymam. Jestem twardy – zapewnia Andrzej Rżany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto