Połowa stacji znajdzie się w nowej sieci Bliska zastąpi Orlen

Połowa stacji znajdzie się w nowej sieci
Jeszcze w tym roku na Dolnym Śląsku pojawią się pierwsze stacje pod marką Bliska. PKN Orlen chce w ten sposób pozyskać klientów, dla których niska cena paliwa jest ważniejsza od myjni.
– Nic jeszcze o tym nie wiemy – mówi kierownik jednej z wrocławskich stacji. – Po likwidacji dolnośląskiego oddziału podlegamy teraz pod Katowice i plany kierownictwa firmy poznajemy z prasy.
Dziś koncern ma w całym kraju 1900 stacji. Mniej więcej połowa zachowa znak Orlenu. To te, gdzie można zrobić większe zakupy, zjeść ciepły posiłek czy umyć samochód.
Ponieważ koszty ich utrzymania są znacznie wyższe, za litr benzyny i oleju płacimy tam o 10-15 groszy więcej niż na stacjach położonych na uboczu i pozbawionych tych atrakcji.
One właśnie mają zmienić w najbliższych miesiącach swój wygląd. Nie będą się już kojarzyć z Orlenem.
– Nie znaczy to wcale, że jakość paliwa będzie tam gorsza. Nadal będzie ono pochodzić przecież z naszej rafinerii w Płocku – twierdzi Paweł Poręba z biura prasowego Orlenu.
Nie chce zdradzić nazwy nowej sieci, ale nieoficjalnie wiadomo, że wybór speców od marketingu padł na słowo Bliska, które ma się kierowcom sympatycznie kojarzyć. Bliska, czyli w sąsiedztwie. Stacja znana i swojska.
Skoro jednak przy tankowaniu nic się dla kierowców praktycznie nie zmieni, to jaki jest sens tych rewolucyjnych zmian?
Orlen podąża śladem Shella i Statoil, które na Zachodzie stworzyły nowe, tanie marki. I łatwiej im się promować, bo inne reklamy adresują do kierowców z bardziej zasobnymi portfelami, a inne do mniej zamożnych.