Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policyjny seksbiznes

Marcin Rybak, (mag)
Rys. Magda Wosik
Rys. Magda Wosik
Dwaj funkcjonariusze z komisariatu przy Jaworowej we Wrocławiu dorabiali, sprzedając dziewczyny do austriackich domów publicznych – uważa wrocławska Prokuratura Okręgowa Wczoraj byli już funkcjonariusze ...

Dwaj funkcjonariusze z komisariatu przy Jaworowej we Wrocławiu dorabiali, sprzedając
dziewczyny do austriackich domów publicznych – uważa wrocławska Prokuratura Okręgowa

Wczoraj byli już funkcjonariusze stanęli przed sądem, oskarżeni m.in. o udział w grupie przestępczej i czerpanie korzyści z nierządu. Łącznie na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób. Według prokuratury miały tworzyć dwa gangi – cywilny i policyjny
Obydwa wysyłały polskie dziewczyny do Austrii. Cywile – kierowani rzekomo przez szefa wrocławskiej agencji modelek Piotra H. – sprzedawali Polki do domu publicznego.
Policjanci natomiast wynajęli sieć mieszkań w rożnych miastach Austrii i organizowali w nich seksbiznes na własną rękę.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu postanowił o utajnieniu procesu. Prosili o to zgodnie oskarżyciele i obrońcy.
Wiemy, że do odczytania aktu oskarżenia wczoraj nie doszło, bo na sali sądowej zabrakło jednego z obrońców. Śledztwo w tej sprawie prowadzone było od kilkunastu miesięcy. Współpracowały austriacka policja i Centralne Biuro Śledcze.

W kwietniu ubiegłego roku zaczęły się zatrzymania. Wtedy to do aresztu trafili m.in. szef agencji modelek oraz dwaj funkcjonariusze z Jaworowej.

Dziewczyny z sieci
Ci ostatni – jak wynika z aktu oskarżenia – przyznali się do winy i opowiedzieli całą historię swojej działalności.
Prowadzić ją mieli dwa lata. Akt oskarżenia wymienia nazwiska dziewięciu kobiet, które wywieźli do Austrii. Ale wiadomo, że było ich więcej.
Mieszkania „policyjnych” prostytutek działały w Villach, Salzburgu i Klagenfurcie. Jeden z funkcjonariuszy do spółki z dwójką znajomych wynajął je i umeblował. Zainwestował też w pierwsze ogłoszenia i wyznaczył prostytutkom cennik. Za „usługę” klient płacił 120 euro.
Drugi z policjantów nie miał gotówki na inwestycję w mieszkania. On zajmował się wyszukiwaniem dziewczyn, m.in. przy pomocy internetu. Za każdą zwerbowaną do pracy dostawał 20 euro.

Modelki, hostessy zatrudnię
Piotr H., szef wrocławskiej agencji modelek, do winy się nie przyznaje. Oskarżenie chce przekonać sąd, że sprzedawał Polki pani Ewie, właścicielce domu publicznego w Wiedniu. Za każdy dzień pracy „jego” dziewczyny dostawać miał 20 euro. Dodatkowo za każdą przywiezioną do Wiednia kobietę Ewa D. wypłacała mu 1000 euro prowizji.
Piotr H. szukał kobiet przez ogłoszenia. W pomieszczeniach swojej agencji modelek robił im zdjęcie, po czym organizował transport do Austrii. Według oskarżenia wywiózł co najmniej 15 kobiet. Większość wiedziała, po co jadą do Wiednia.
Jednak dwie z nich – Małgorzata i Monika – miały być zwabione do Austrii podstępem. Było to w lutym ubiegłego roku. Obiecywano im pracę w charakterze hostess. Miały sesję zdjęciową w agencji modelek, a nastepnego dnia wyjechały do Wiednia. Dopiero na miejscu okazało się, że mają świadczyć usługi seksualne i że sprzedano je do domu publicznego. Obydwie uciekły z Wiednia. Teraz występują w sądzie jako pokrzywdzone.

Niebezpieczne związki z półświatkiem
- W 2005 r. głośnym echem w całej Polsce odbiła się seksafera w komisariacie Psie Pole. Tam sześciu funkcjonariuszy w godzinach pracy uprawiało seks z 20-letnią kobietą, swoją informatorką. Niektórzy robili to na terenie jednostki. Fotografowali ją nago, z policyjnym pistoletem. Przez pół roku sprawę badała Prokuratura Okręgowa i uznała, że seks w pracy nie jest przestępstwem. – Umorzyliśmy ten wątek sprawy, gdyż nie ma dowodów na to, że kobieta była w jakikolwiek sposób zmuszana do uprawiania seksu – mówił wtedy Leszek Karpina, rzecznik wrocławskiej prokuratury. Funkcjonariusze zostali jednak oskarżeni o to, że nieuprawnionej osobie udostępniali broń.
- Do niebezpiecznych związków w ubiegłym roku miało też dochodzić w komisariacie w Świdnicy. Prokuratura postawiła zarzuty 41-letniemu Sławomirowi C. i tymczasowo aresztowanemu 36-letniemu Stanisławowi N. Są oskarżeni o to, że pomagali przestępcom – Adrianowi G. i Wojciechowi K. Udzielali informacji m.in. dotyczących tego, gdzie są patrole policyjne. Nakłaniali również świadków do składania fałszywych zeznań i utrudniali śledztwo. W zamian za to dostawali pieniądze.
- Wrzało też w lubińskiej policji. Funkcjonariusz ze służby patrolowej z komisariatu w Rudnej miał zmuszać 16-letnią mieszkankę Poznania do seksu. Sprawa wyszła na jaw podczas przesłuchania dziewczyny, która wskazała na jednego z pracowników komisariatu z 12-letnim stażem. Został zawieszony w obowiązkach. Śledztwo wszczęto w sprawie nakłaniania do nierządu i czerpania z tego korzyści majątkowej.
- Kilka tygodni temu pod lupą swoich kolegów i prokuratury znalazł się Jacek P., wałbrzyski policjant. Podejrzewany jest o to, że po pracy ułatwiał pracę dilerom narkotyków. W zamian żądał korzyści osobistych. Miał to być m.in. darmowy seks w agencjach towarzyskich. – Policjantowi przedstawiono osiem zarzutów korupcyjnych – mówi tajemniczo Ewa Grzeszczak z Prokuratury Okręgowej
w Świdnicy. (mag)

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto