Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci pobili 15-latka z Wambierzyc. Chłopiec powiesił się ze strachu przed nimi

Romuald Piela
FOT. romuald piela Babci Patryka zostały tylko zdjęcia chłopca. Jej zdaniem wnuczek zginął przez policjantów
FOT. romuald piela Babci Patryka zostały tylko zdjęcia chłopca. Jej zdaniem wnuczek zginął przez policjantów
Prokuratura w Kłodzku jest pewna winy dwóch policjantów. Wysłała właśnie do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca im, że bezprawnie pozbawili wolności 15-latka, pobili go i wymuszali zeznania.

Prokuratura w Kłodzku jest pewna winy dwóch policjantów. Wysłała właśnie do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca im, że bezprawnie pozbawili wolności 15-latka, pobili go i wymuszali zeznania.
Wambierzyce, wieczór 8 stycznia ubiegłego roku. 15-letni Patryk wychodzi do sklepu po chleb. W centrum wsi strażacy dogaszają pożar. Chłopiec zatrzymuje się obok innych gapiów. Nagle podchodzą do niego policjanci i siłą pakują do radiowozu.

Zatrzymują się 7 kilometrów od miasteczka. Jest ciemno, w okolicy żadnych domów, tylko pola. Tam, grożąc i bijąc, próbują go nakłonić, żeby przyznał się do wybicia szyby w innym radiowozie w sylwestrową noc. Chłopiec odmawia. Funkcjonariusze zostawiają go i odjeżdżają. Chłopiec w środku nocy dociera do najbliższego domu i stamtąd dzwoni do babci. Jest brudny i roztrzęsiony. Cały czas płacze.
- To ja wysłałam go po chleb - mówi łamiącym się głosem Ksawera Pasternak, babcia chłopca, która wychowywała go przez dziesięć lat. - Skąd mogłam wiedzieć, że wpadnie w ręce tych bestialskich policjantów? Kiedy go znalazłam, był tak przerażony, że dopiero w domu opowiedział, co się stało. Bardzo mocno przeżył to zdarzenie. Przestał wychodzić z domu i opuszczał lekcje, bo bał się, że znowu go złapią.
W marcu chłopiec powiesił się. Jego babcia jest przekonana, że zrobił to przez policjantów. Właśnie ona zaalarmowała prokuraturę. - Nie chcę, żeby kogokolwiek jeszcze spotkała taka tragedia, jak mojego wnuka - wyjaśnia. - To był dobry chłopak. Chciał zostać kucharzem. Interesował się sportem i samochodami. A dzisiaj już go nie ma.
Dobrze o Patryku mówią też jego sąsiedzi. - Był takim miłym chłopcem. Babcia bardzo o niego dbała, starała się wychować najlepiej, jak potrafiła - opowiada Jolanta Kowal. - Nie słyszałam, by były z nim jakiekolwiek problemy.
Zdaniem śledczych z Kłodzka, nie da się udowodnić związku między śmiercią 15-latka a zatrzymaniem przez policję. - Mamy jednak dowody potwierdzające zasadność pozostałych zarzutów i zeznania świadków - mówi prokurator Jan Sałacki. Czyli ustalono, że chłopiec został zapakowany do radiowozu i wywieziony.
Oskarżonym grozi do dziesięciu lat więzienia. Policjanci nie przyznają się do winy. Pierwszy jest w policji od ośmiu lat, drugi od trzynastu. Na ich pracę nikt się dotąd nie skarżył. Obaj zeznali, że poprosili chłopaka, by wszedł do radiowozu, ale przejechali z nim tylko 400 metrów i wypuścili. Zostali zawieszeni w obowiązkach służbowych.
To nie pierwszy przypadek łamania prawa przez policjantów w ostatnim czasie.
Przed kłodzkim sądem wciąż toczy się też rozprawa przeciw Maciejowi B. Policjant spowodował wypadek, a potem chciał wymusić na kierowcy, żeby ten wziął za to odpowiedzialność.
Przed sądem stanie też mundurowy ze Zgorzelca, oskarżony o przyczynienie się do śmierci 51-letniego Zygmunta W. Trafił on na komendę za picie alkoholu w miejscu publicznym. Tam pobił go Andrzej K., który pełnił wtedy służbę.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto