Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja pod paragrafem - Mają być stróżami prawa. Ale coraz częściej to prawo łamią

Eliza Głowicka, Michał Gigołła (RS, AAG) (ALKA)
Dla dwójki aresztowanych w maju wrocławskich funkcjonariuszy, którzy zarabiali na handlu kobietami, nie ma miejsca w policji. Fot. Paweł Relikowski
Dla dwójki aresztowanych w maju wrocławskich funkcjonariuszy, którzy zarabiali na handlu kobietami, nie ma miejsca w policji. Fot. Paweł Relikowski
Tylko do końca sierpnia biuro spraw wewnętrznych, czyli policja w policji, postawiła zarzuty prawie czterdziestu dolnośląskim funkcjonariuszom. To blisko dwa razy więcej niż w całym ubiegłym roku Dzięki wpłaconej ...

Tylko do końca sierpnia biuro spraw wewnętrznych, czyli policja w policji, postawiła zarzuty prawie czterdziestu dolnośląskim funkcjonariuszom. To blisko dwa razy więcej niż w całym ubiegłym roku

Dzięki wpłaconej kaucji zatrzymani niedawno dwaj policjanci z wrocławskiej komendy nie trafili do aresztu. Jeszcze dwa lata temu przełożeni nagrodzili ich za rozbicie gangu fałszującego na ogromną skalę bilety MPK. Teraz okazało się, że kilka tysięcy zarekwirowanych biletów mężczyźni sprzedali, a zyskiem się podzielili.
Tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku w poważny konflikt z prawem popadło 39 dolnośląskich funkcjonariuszy. Przedstawiono im 73 różne zarzuty. Oznacza to, że niektórzy mogą mieć na sumieniu nawet kilka przestępstw.
30 dolnośląskich policjantów jest podejrzewanych o nadużycie funkcji albo niedopełnienie obowiązków, 25 - o oszustwa, fałszerstwa i kradzieże.

Wrocławska prokuratura bada nieprawidłowości, do jakich miało dojść w komisariacie w Jelczu-Laskowicach. Chodzi o sprawę sprzed siedmiu lat, która dopiero teraz wyszła na jaw. Z posterunku zniknęły dokumenty potwierdzające, że jeden z lokalnych radnych spowodował po pijanemu kolizję. Nie spotkała go żadna kara. Obecnego komendanta policji powiadomił o tym telefonicznie jeden z mieszkańców. Prokuratura szykuje właśnie akt oskarżenia. Nieoficjalnie wiadomo, że oskarżeni będą przynajmniej trzej policjanci.
– Dużo przypadków ujawnionych w ostatnim czasie to sprawy sprzed wielu lat. Dlatego, gdy spojrzymy na statystyki, możemy dojść do wniosku, że dziesięć lat temu policjanci rzadziej wchodzili w konflikt z prawem – tłumaczy Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.
– Dla osób, które popełniły przestępstwo kryminalne, nie ma u nas miejsca. Mundur zobowiązuje. Od tych, którzy go noszą, tym bardziej oczekuje się wzorowego przestrzegania prawa – dodaje Puchalska.

Na usługach mafii
Bywa, że policjanci nie tylko sami popełniają przestępstwa, ale i współpracują z gangsterami. Nawet ci z Centralnego Biura Śledczego – elitarnej jednostki rozpracowującej zorganizowane grupy przestępcze.
Przykładem jest Robert Z., były naczelnik CBŚ w Wałbrzychu. Dobrze wiedział, jakie akcje policja prowadzi przeciwko bandytom. Według prokuratury informował ich o tym. Brał za to od 1500 do 30 tysięcy złotych.
Dwaj policjanci z wrocławskich Krzyków mieli z kolei należeć do gangu, który trudnił się sutenerstwem i stręczycielstwem. Szajka wyszukiwała w agencjach towarzyskich kobiety, które namawiała do pracy w austriackich domach publicznych. Oporne dziewczyny szantażowała. Miesięcznie policjanci zarabiali na tym po kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Zmiana mentalności
– Ale są też przestępstwa, których liczba na Dolnym Śląsku wyraźnie zmalała – podkreślają w Biurze Spraw Wewnętrznych KGP. Przykład to łapownictwo. W całej Polsce w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku zatrzymano 149 skorumpowanych policjantów. Na Dolnym Śląsku – tylko trzech.
– Jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy zespoły antykorupcyjne – podkreśla insp. Andrzej Matejuk, komendant dolnośląskiej policji.
– Wśród policjantów nastąpiła zmiana mentalności. Bardzo krytycznie odnoszą się do łamania prawa przez kolegów. Nie ma już źle rozumianej solidarności zawodowej. Przekazują wiele informacji o funkcjonariuszach, którzy postępują niezgodnie z prawem – mówi Matejuk. To właśnie dzięki takim informacjom możliwe było ostatnio zatrzymanie funkcjonariuszy podejrzewanych o kradzież biletów.

Policja przeciw prawu

Prokuratura bada sprawę policjanta z Rudnej podejrzanego o kontakty z 16-letnią prostytutką. Miało do nich dojść na terenie komisariatu. Dziewczynę ponoć przywożono do Rudnej radiowozem.
Przed wałbrzyskim Sądem Rejonowym toczy się proces policjanta z Kamiennej Góry, który wziął od zakonnicy łapówkę. Pijana (3,6 promila) siostra, jadąc traktorem, staranowała samochód, uderzyła w bramę opactwa i zasnęła. Funkcjonariusz obiecał, że nikt się o tym nie dowie. Rok później jego pomoc znów była potrzebna. Tym razem siostra wjechała do rowu. Znów była pijana. Nie miała jednak czym zapłacić policjantowi. Ten zaczął ją straszyć. Zdesperowana poszła na policję.

Tajemnica szafy

Zdzisławowi K., byłemu wicekomendantowi dolnośląskiej policji, prokuratura zarzuca nadużycie władzy. Chodzi o dokumenty znalezione w jego służbowej szafie, związane z transakcjami finansowymi jednej z firm. Nieoficjalnie wiadomo, że pojawiało się w nich nazwisko Ryszarda N., byłego wojewody dolnośląskiego. Zamiast przekazać je podwładnym komendant trzymał je w szafie przez 2,5 roku.

Liczba policjantów, którym przedstawiono zarzuty
* 2000 – 273
* 2001 – 213
* 2002 – 204
* 2003 – 269
* 2004 – 335
* 2005 – 444
Dane Biura Spraw Wewnętrznych KGP

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto