Polepszają smak zachodnim sąsiadom

Drożeje wieprzowina, ale na razie tylko w skupie

Niemieccy handlarze znów wykupują polski żywiec. Za tydzień lub dwa zakłady mięsne będą musiały płacić więcej rolnikom, więc mogą pójść w górę ceny kiełbas i szynek.
– Nasze mięso ma lepszy smak i jest tańsze. Dla hodowców kontrakt zagraniczny oznacza lepszy zarobek – twierdzi Jan Kwaśnica ze Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej.
– Polska wieprzowina poprawia smak niemieckich kiełbas – dodaje właściciel hodowli z okolic Wrocławia.
Zainteresowanie zagranicznych odbiorców powinno cieszyć Zdzisława Żółkiewskiego, właściciela hodowli świń pod Legnicą. Ma 800 sztuk zwierząt, a gospodarstwo prowadzi od prawie 20 lat.
– Właśnie oddałem kilka sztuk do skupu. Ale zarobek nie jest wielki – twierdzi Żółkiewski. – Pamiętam niedawną, skandalicznie niską cenę świń. Wszelkie wahania są niekorzystne. Gdy ceny spadają, to oczywiście źle dla hodowców, a jeśli rosną, to dla odmiany złoszczą się konsumenci.
Jego zdaniem wszyscy chcą stabilizacji i spokoju na rynku. Jednak do tego daleka droga. W piątek za kilogram tucznika hodowca dostał 3,5 zł. Wczoraj – o 30 groszy więcej.
– Półtusze są droższe o 50-60 groszy na kilogramie – mówi Małgorzata Raczuch z zakładów mięsnych Niebieszczańscy.
Według producentów, taka podwyżka nie powinna przerażać konsumentów.
– Gorzej, gdyby wyższe ceny utrzymały się dłuższy czas. Po kilku tygodniach nastąpiłaby podwyżka cen gotowych wyrobów – tłumaczy Raczuch.
Wszystko wskazuje na to, że świński dołek nie spustoszy naszych kieszeni, bo latem jemy mniej wędlin, więc handlowcy nie będą dyktować wyższych cen. Natomiast hodowcy martwią się, że w przyszłym roku zwiększy się pogłowie i ceny znacznie spadną.
– W tym roku zapowiada się urodzaj zbóż, a są przecież duże zapasy z poprzednich żniw – twierdzi Zdzisław Żółkiewski. – Za rok o tej porze ceny żywca będą leciały na łeb na szyję.