Polar Putyry

Wszystko już wiadomo. Następcą Tadeusza Pawłowskiego na stanowisku szkoleniowca II-ligowego Polaru Wrocław został Marian Putyra.

W sobotę trzyosobowy zarząd klubu: Bogdan Ludkowski, Tomasz Szypuła i Alfred Gerste zdecydował, że z dwójki kandydatów: Marian Putyra – Józef Klepak szansę otrzyma ten pierwszy. - Na razie trudno mówić o szczegółach. Moje dwie rozmowy z zarządem zaowocowały nominację. W przyszłym tygodniu spotkam się z drużyną i prowadzącym ją obecnie Ryszardem Urbankiem – powiedział naszej gazecie Marian Putyra.

Nie boi się

Nowy sternik Polaru podejmuje się bardzo trudnego zadania. - Wiem, że przypisuje mi się całą winę za spadki Śląska z I do II i z II do III ligi. Odpowiedzialności się nie boję, ale proszę pamiętać o wszystkich okolicznościach. W I lidze nie prowadziłem zespołu przez cały sezon, a w II wszystko budowaliśmy od nowa w oparciu o naszą młodzież. Czy się obawiam, że w Polarze mi nie wyjdzie? Nie! To nie moja cecha. A poza tym, obawa rodzi niewiarę. A ta nie jest wskazana – dodał Putyra.

Mistrz z Zagłębiem

Marian Putyra swoją trenerską karierę zaczynał w Akademickim Klubie Piłkarskim Wrocław związanym z AWF. Później pracował w Zagłębiu Lubin. W 1991 roku, mając zaledwie 34-lata, sięgnął z tym zespołem po mistrzostwo Polski (przejął schedę po Stanisławie Świerku). Następnie szkolił m.in. Górnika Polkowice i Miedź Legnica, by znów wrócić do Wrocławia, a tym razem do Śląska.
Cel przed Marianem Putyrą jest jeden. Utrzymać Polar w II lidze. Zadanie nie będzie łatwe, bo ostatnio sporo mówi się o osłabieniach zakrzowskiej jedenastki. Do Zagłębia Lubin przymierzany jest Adrian Budka. GKS Katowice, Cracovia i GKS Bełchatów chętnie widziałyby w swoich szeregach Tomasza Pawlaka. Sprzedaż tych graczy (obaj mają ważne kontrakty) może być finansowym ratunkiem dla Polaru, w którego kasie nigdy się nie przelewało.