MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy bez pracy

Izabela Czuban
Nie chcę zasiłku, chcę pracować - mówi Anna Rogalewska, ma wykształcenie średnie ekonomiczne, dwa lata była kasjerką, bezrobotna jest od dwóch lat. - Dwa razy w tygodniu przyjeżdżam do urzędu, ale nic dla mnie nie ma, choć mogłabym pracować nawet jako sprzątaczka FOT. BARTOSZ SADOWSKI
Nie chcę zasiłku, chcę pracować - mówi Anna Rogalewska, ma wykształcenie średnie ekonomiczne, dwa lata była kasjerką, bezrobotna jest od dwóch lat. - Dwa razy w tygodniu przyjeżdżam do urzędu, ale nic dla mnie nie ma, choć mogłabym pracować nawet jako sprzątaczka FOT. BARTOSZ SADOWSKI
WROCŁAW Powiatowy Urząd Pracy we Wrocławiu powoli zamienia się w urząd beznadziei. 30 czerwca tego roku zarejestrowanych było w nim ponad 38 tys. bezrobotnych, o 8 tys. więcej niż rok temu.

WROCŁAW Powiatowy Urząd Pracy we Wrocławiu powoli zamienia się w urząd beznadziei. 30 czerwca tego roku zarejestrowanych było w nim ponad 38 tys. bezrobotnych, o 8 tys. więcej niż rok temu. Przygotowano dla nich niespełna 473 oferty pracy.

Przez pierwszych sześć miesięcy 2002 r. przez rejestry PUP przewinęło się już ponad 48 tys. ludzi.
- Trzeba pamiętać, że za każdym bezrobotnym stoją jego najbliżsi. Całe rodziny. Osób dotkniętych skutkami bezrobocia jest więc znacznie więcej - mówi Danuta Zawilla, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Niestety, z miesiąca na miesiąc przybywa tych, którzy zgłaszając się do nas po pomoc, jako główną przyczynę podają utratę pracy.
W 2001 roku - w porównaniu do roku 2000 - ilość takich klientów MOPS zwiększyła się o 27 proc. Danych z 2002 r. jeszcze nie ma.
- Bezrobotni to obecnie 30 proc. wszystkich korzystających ze wsparcia ośrodka pomocy społecznej we Wrocławiu - informuje Danuta Zawilla.
Prawie 11 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych to osoby w wieku od 18 do 25 lat.

Zaniżone dane
Z ponad 38 tys. bezrobotnych tylko 5,5 tys. ma prawo do zasiłku. Kolejne 9 tys. korzysta z zasiłku lub świadczenia przedemerytalnego. Czyli ponad 23 tys. zarejestrowanych nie może liczyć na żadne pieniądze. W rzeczywistości osób takich jest znacznie więcej.
- Szacujemy, że w powiecie wrocławskim i samym mieście jest około 18-20 tys. ludzi, którzy pracy nie mają i nigdzie nie zgłosili tego faktu - mówi Ryszard Bubień, przew. komisji zdrowia i spraw socjalnych w radzie miejskiej.
To nie jedyna przyczyna, która zaniża statystki urzędu pracy. Podczas letnich miesięcy wiele osób znajduje zatrudnienie przy pracach sezonowych (była nią np. funkcja rachmistrza spisowego). Dochodzi też sprawa absolwentów.

Praca po sezonie
Jak wynika z bilansu przygotowanego przez urząd pracy, w maju zarejestrowanych było około 1600 bezrobotnych absolwentów szkół. W czerwcu już o tysiąc mniej. Czyżby tylu z nich znalazło zajęcie?
- To zafałszowane dane, które po wakacjach natychmiast skoczą w górę - ostrzega radny Bubień. - Młodzi ludzie, którzy rok temu skończyli szkoły, właśnie teraz tracą status absolwenta. Nie oznacza to, że znaleźli pracę. Po prostu przejdą do innej kategorii bezrobotnych. Tegoroczni zaś jeszcze się nie zarejestrowali.
Potwierdzają to dane z 2001 roku. Po wakacjach ilość bezrobotnych absolwentów skoczyła dwukrotnie, by pod koniec roku dojść do prawie 2 tys.

Bez szczegółów
Tę sytuację poprawić ma kierowany do absolwentów program „Pierwsza praca”. Na ten cel w 2002 r. Wrocław i powiat wrocławski mają dostać 760 tys. zł z budżetu centralnego (przez urząd marszałkowski). Powiatowy Urząd Pracy we Wrocławiu ma obowiązek realizować również inne programy przeciwdziałania bezrobociu. Chodzi m.in. o szkolenia, pożyczki i roboty publiczne. Na ten cel z funduszu pracy w 2002 roku przyznano prawie 2,5 mln zł.
Niestety, nie dowiedzieliśmy się, jak PUP wykorzystuje te pieniądze.
- Robimy tyle, ile przewiduje ustawa. Może pani sobie przeczytać ustawę - to wszystko, co usłyszeliśmy od Elżbiety Wiliczkiewicz, zastępcy kierownika PUP. Była uprzedzona o temacie rozmowy. Skontaktowanie się z nią poleciła nam kierownik urzędu pracy...

Trzy drogi
- We Wrocławiu, na początku 2002 roku mieliśmy 8-9 procentowe bezrobocie - przyznaje Paweł Romaszkan, z biura prasowego urzędu miasta. - W maju skoczyło do 10 proc. Teraz, ze względu na prace sezonowe, jest nieco mniejsze. Jesteśmy i tak w najlepszej sytuacji na Dolnym Śląsku.
Nie wiadomo, jak sprawę ocenia prezydent Stanisław Huskowski. Zajęty spotkaniami, nie znalazł czasu, by skomentować najnowsze dane z urzędu pracy.
W zastępstwie, rzecznik zarządu miasta uspokaja: miasto widzi trzy drogi, mające zmniejszać bezrobocie. Pierwsza: ściągnąć do Wrocławia inwestorów. Druga: fundusz gminny dla małych przedsiębiorstw. Trzecia: regulowane czynsze dla małych zakładów.
- Najpóźniej w sierpniu będziemy mogli ujawnić nazwy dwóch znanych firm, które zamierzają budować fabryki we Wrocławiu. We wrześniu ruszy gminny fundusz który ma umożliwić drobnym przedsiębiorcom start i rozwój. Ponadto, na każdym spotkaniu zarządu miasta rozpatrujemy wnioski małych zakładów o zmniejszenie, bądź rozłożenie czynszu na raty. Ze średnio 20 tygodniowo, połowa jest uwzględniania - informuje Romaszkan.
Jak skuteczne okaża się to działania, dowiemy się za pół roku, kiedy to urząd pracy przygotuje kolejny bilans.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto