Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń - Wisła 6:2! Co to był za mecz!

Maurycy Brzykcy
Portowcy przegrali z Wisłą w pierwszej kolejce tego sezonu, choć w Krakowie rozegrali dobry mecz.

Powiedzieć, że Pogoń Szczecin wygrała z Wisłą Kraków to mało. Portowcy nie dali rywalom najmniejszych szans, rozgrywając zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie. Gwiazdą wieczoru tym razem Adam Gyurcso. To było widowisko pełne pięknych goli.

Portowcy przegrali z Wisłą w pierwszej kolejce tego sezonu, choć w Krakowie rozegrali dobry mecz. Cały zespół mocno chciał zrewanżować się za tę wpadkę, a rywal przyjechał do Szczecina z masą problemów i bez wielu zawodników. Za wyniki Wisły odpowiada teraz duet Radosław Sobolewski - Kazimierz Kmiecik, ale swojego pierwszego wspólnego pojedynku nie będą mile wspominać.

Część obserwatorów zastanawiała się, jak spiszą się skrzydłowi Pogoni po powrocie z reprezentacji. Obawy były zupełnie niepotrzebne, Obaj, zarówno Gyursco jak i Delew rozegrali świetne zawody. Przed tym spotkaniem Węgier cały czas czekał na swoją premierową bramkę w tym sezonie, zaś po jego zakończeniu ma już ich na koncie cztery.

Gyursco zaczął strzelanie w 15. minucie, choć chwilę wcześniej okazję miał Paweł Brożek. To Pogoń otworzyła jednak wynik. Z dobrego podania Rapy skorzystał Delew i dograł piłkę w pole karne. Frączczak do niej nie doszedł, ale akcję trochę szczęśliwie zamknął Gyurcso. 5 minut później popisał się pewnie bramką kolejki. Dostał długie podanie od Frączczaka, ograł obrońcę przy linii i kapitalnym strzałem z dość ostrego kąta wpakował piłkę w okienko. Po kolejnych 5 minutach było już 3:0, a kibice zaczęli przecierać oczy ze zdumienia. Tym razem Węgier wykorzystał podanie Delewa i do trafił do pustej bramki, kompletując klasyczny hat-trick.

Portowcy nie zamierzali zwalniać. Każdy ich akcja wprowadzała popłoch w szeregi gości. Każda kończyła się strzałem, golem lub groźnym dośrodkowaniem. Na 4:0 podwyższył Mateusz Matras, ładnym strzałem głową z około 12 metrów po centrze Nunesa z rzutu rożnego. Goście na chwilę wrócili do meczu za sprawą trafienia Bartosza,

Po zmianie stron Pogoń szybko zaczęła strzelanie. Tym razem do siatki Wisły trafił ładnym strzałem z rzutu wolnego Nunes. W 51. minucie było już 6:1, a czwartego swojego gola strzelił Gyurcso. Szybki wrzut z autu, piętką Frączczaka, a Węgier skorzystał z niecelnego strzału Delewa. Wisłę stać było na drugiego gola. Pięknie i mocno z rzutu wolnego, właściwie nie do obrony, uderzył Mójta.

Pogoń miała także kolejne okazje. Delew trafił w słupek, a uderzenie Zwolińskiego Załuska obronił. Portowcy w piękny sposób wynagrodzili kibicom pogodę, przez niemal cały mecz padał deszcz. To był siódmy mecz Pogoni bez porażki, za tydzień w sobotę Portowcy grają w Kielcach (godz. 15.30).

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 6:2 (5:1)
Bramki: Gyurcso 4 (15, 20, 25, 51), Matras (34), Nunes (48).
Pogoń: Kudła - Rapa, Rudol, Fojut, Nunes - Delew, Matras, Murawski, Gyurcso (72 Listkowski), Akahoshi (63 Drygas), Frączczak (82 Zwoliński).
Wisła: Załuska - Bartosz, Głowacki, Uryga, Mójta, Drzazga (66 Żemło), Mączyński, Popovič, Brlek, Boguski - Brożek.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 6935.

Polecamy na gs24.pl:

Gs24.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto