WAŁBRZYCH
Zatrucie tlenkiem węgla, wydostającym się z niesprawnego piecyka gazowego, było prawdopodobnie przyczyną śmierci dwójki wałbrzyszan.
Podczas akcji ratunkowej strażacy musieli ewakuować całą kamienicę.
Makabrycznego odkrycia dokonał ojciec jednej z ofiar, który w sobotę, 1 listopada, przyszedł odwiedzić syna w mieszkaniu przy ul. Chopina w Wałbrzychu. Starszy człowiek znalazł go wraz z 30-letnią kobietą w łazience, podgrzewanej piecykiem gazowym, z którego prawdopodobnie wydostawał się czad.
- Przybyła na miejsce zdarzenia straż pożarna zarządziła ewakuację czteropiętrowej kamienicy, gdyż stężenie tlenku węgla w powietrzu groziło pozostałym mieszkańcom śmiertelnym zaczadzeniem - informuje Szczepan Malewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Ostatecznie z 25 ewakuowanych osób do szpitala z objawami zatrucia trafiło dziewięć.
- Żadna z tych osób nie miała objawów zatrucia tlenkiem węgla - mówi dr Roman Szełemej, dyrektor wałbrzyskich szpitali. - Wszystkie wróciły już do domów.
Kamienice przewietrzono i odcięto do niej dopływ gazu.
Strażacy zabronili też używania węgla do ogrzewania mieszkań.
Dokładna przyczynę zgonu dwójki wałbrzyszan ustali sekcja zwłok.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?