Podwładna oskarża szefa

ŚWIERADÓW ZDRÓJ

Przywrócona do pracy sądowym wyrokiem kierowniczka Zakładu Gospodarki Komunalnej w Świeradowie Zdroju oskarża burmistrza o nierespektowanie postanowień sądu. Doniesienie w tej sprawie trafiło do prokuratury i do Państwowej Inspekcji Pracy.

Małgorzata Barańska została zwolniona z pracy w listopadzie ubiegłego roku. Decyzję podjął burmistrz Zbigniew Szereniuk. Powodem był utrata zaufania. Kierowniczka ZGK nie zgodziła się z tą decyzją i skierowała sprawę do sądu. Ten w pierwszej instancji oddalił jej pozew, a w drugiej nakazał przywrócenie na dawne stanowisko oraz wypłatę ponad 4 tys. zł z tytułu utraconego wynagrodzenia.

– Dotąd nie otrzymałam tych pieniędzy, a burmistrz nie przywrócił mnie na zajmowane wcześniej stanowisko. Dlatego złożyłam zawiadomienie do prokuratury i Państwowej Inspekcji Pracy o niewykonaniu wyroku sądowego – tłumaczy Małgorzata Barańska.
Według kodeksu karnego kto odmawia przyjęcia do pracy osoby, którą do niej przywrócono, może zostać ukarany grzywną lub pozbawieniem wolności do 1 roku.
Burmistrz Zbigniew Szereniuk twierdzi, że zrobił wszystko, co nakazał mu sąd.
Zasądzone pieniądze według niego zostały wysłane wczoraj rano, zaś byłej kierownicze powierzono obowiązki inspektora do spraw zamówień publicznych w ZGK.
Małgorzata Barańska uważa jednak, że burmistrz powinien przywrócić ją na stanowisko kierownicze. Wówczas w zakładzie byłoby dwóch dyrektorów, ponieważ firmą kieruje obecnie Radosław Berliński, były prezes spółdzielni mieszkaniowej w Bogatyni.