Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podolec prowadzi na Pekin

Wojciech Koerber
Katarzyna Skowrońska-Dolata była jedną z najlepszych polskich siatkarek w meczu z gospodyniami turnieju w Halle - Niemkami   fot. Piotr Hawałej/wrofoto
Katarzyna Skowrońska-Dolata była jedną z najlepszych polskich siatkarek w meczu z gospodyniami turnieju w Halle - Niemkami fot. Piotr Hawałej/wrofoto
Niemki na kolanach. Złotka wygrały 3:2 i zagrają w półfinale. Wejście Anny Podolec odwróciło losy spotkania. Niemki liczyły, że jeśli same okażą się bezradne w meczu z Polkami, to pomogą im ściany kilkutysięcznej ...

Niemki na kolanach. Złotka wygrały 3:2 i zagrają w półfinale.
Wejście Anny Podolec odwróciło losy spotkania. Niemki liczyły, że jeśli same okażą się bezradne w meczu z Polkami, to pomogą im ściany kilkutysięcznej Gerry Weber Stadion w Halle. To jednak obiekt, w którym polskie barwy również były bronione z godnością i honorem.

Przed rokiem nasi szczypiorniści wygrali tam wszystkie swoje mecze w drodze po srebro mistrzostw świata.
Ostatni sukces w siatkówce Niemki odniosły w 2003 r., kiedy sięgnęły w Stambule po brązowy medal mistrzostw Europy. Pamiętacie, kto zatrzymał je wtedy w półfinale? Polki, zwyciężając 3:2. Ateńskie igrzyska nasze wczorajsze rywalki zakończyły na dziewiątej pozycji, a ubiegłoroczny czempionat Starego Kontynentu - na szóstej. Zatem głód sukcesu po zachodniej stronie naszej granicy jest spory. W jego zaspokojeniu ma pomóc włoska myśl szkoleniowa, a konkretnie Giovanni Guidetti. Podobnie kombinują jednak w Polsce (Marco Bonitta) i Rosji (Giovanni Caprara), a zwycięzca może być przecież tylko jeden.
Wczoraj obaj włoscy szkoleniowcy od początku wytoczyli swoją najcięższą artylerię, rozpoczynając identycznymi szóstkami jak dzień wcześniej. I nic dziwnego, skoro Marco Bonitta rozpływał się nad grą tak naprawdę debiutujących Katarzyny Gajgał i Anny Barańskiej.
Ta druga od wielu lat daje się poznać jako zawodniczka z wielką siłą w prawej ręce. Ale głowę też ma nie od parady. M.in. dzięki jej przytomnej kiwce Polki schodziły na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:7. Do kolejnej utrzymał się status quo - 16:15 dla biało-czerwonych.
Dalej jednak było coraz trudniej. Po zbiciu Angeliny Gruen gospodynie miały już cztery oczka zaliczki (21:17). Później, o dziwo, sędziowie pomogli Polkom. Przy autowym ataku Małgorzaty Glinki doszukali się ingerencji niemieckiego bloku, którego nie było. Zamiast 22:18, już tylko 21:19. Za mało jednak, by odwrócić losy seta. 25:22 dla Niemek i 1:0 w meczu.
Nasze rywalki starały się pójść za ciosem, wypracowały nawet trzy oczka przewagi (14:11), ale później zaczęła się mylić gwiazda Desparu Perugia - Hanka Pachale. Po jej ataku w antenkę nasze prowadziły 22:19. Do końca partii pozwoliły Niemkom skończyć jeszcze tylko dwie akcje. 21:25, w meczu mamy remis 1:1!
Cóż jednak z tego, skoro w trzeciej odsłonie złotka znalazły się na łopatkach. Liczby nie kłamią - 10:4, 18:8, 23:10, 25:14. Niepotrzebny komentarz.
Wydawało się, że tak sroga porażka to nokaut, po którym Polki się nie podniosą. Gdy w czwartym secie przegrywały 2:5, twarzyczki miały wciąż piękne, ale niezwykle smutne. Do czasu. Ze stanu 12:9 w oka mgnieniu zrobiło się 17:13 dla naszej drużyny. Co nie znaczy, że gospodynie powiedziały pas. Doszły nas na oczko (18:19), jednak wtedy na skrzydle zaczęła się popisywać Anna Podolec.
Zdobyła dwa punkty, uspokoiła sytuację po naszej stronie siatki, a Giovanniego Guidettiego zmusiła do wzięcia czasu. To nie wystarczyło, by wziąć się w garść. Po wznowieniu gry włoski opiekun Niemek ujrzał żółtą kartkę, równoznaczą ze stratą punktu. Kropkę nad i w tym secie również postawiła Podolec. 25:19 dla złotek i tie-break. Skrzydłowa rosyjskiego AES Bałakowskaja także zaczęła go koncertowo. Atakowała, blokowała, posyłała asy. To nieprawdopodne. Gdy prowadziliśmy 9:2, siedem oczek było dziełem Podolec (cztery zagrywką, dwa atakiem i jeden blokiem). Przy stanie 12:5 Marco Bonitta sprawiał wrażenie człowieka, któremu za chwilę para wyjdzie uszami. Nic dziwnego, w końcu obiecał nam ten Pekin.

Niemcy - Polska 2:3 (25:22, 21:25, 25:14, 19:25, 8:15)
Niemcy: Tanja Hart, Angelina Gruen, Hanka Pachale, Cornelia Dumler, Christiane Fuerst, Corina Ssuschke, Heike Beier (libero) - Weiss, Bouagaa.
Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Małgorzata Glinka-Mogentale, Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Katarzyna Gajgał, Mariola Zenik (libero) - Podolec, Rosner, Ciaszkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto