Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod dyktando Południa

Michał Lizak
Południe dwukrotnie lepsze od Północy. We wrocławskiej Hali Stulecia zarówno w rywalizacji pierwszoligowców, jak i w pojedynku gwiazd Dominet Bank Ekstraligi, lepsi okazali się - występujący w roli gospodarzy - ...

Południe dwukrotnie lepsze od Północy. We wrocławskiej Hali Stulecia zarówno w rywalizacji pierwszoligowców, jak i w pojedynku gwiazd Dominet Bank Ekstraligi, lepsi okazali się - występujący w roli gospodarzy - koszykarze Południa.

Dobrym pomysłem okazało się wprowadzenie meczu pierwszoligowców. Wśród uczestników nie brakowało graczy znanych z parkietów ekstraklasy, a nawet z reprezentacji Polski. Poza tym pierwszoligowcom wyraźnie zależało na tym, by pokazać, że i na zapleczu ekstraklasy są zawodnicy o sporych umiejętnościach. Wiele więc było zarówno dobrej koszykówki, jak i efektownych, nietypowych zagrań. Szkoda tylko, że tę rywalizację oglądało tak niewielu kibiców (prawie we wszystkich zapowiedziach podawano, że impreza rozpocznie się o godzinie 14.45, a mecz gwiazd I ligi rozgrywano od 12).
W głównym spotkaniu gwiazd na poziom również nie można było narzekać. Co prawda po pierwszej połowie można było oczekiwać bezdyskusyjnego zwycięstwa Południa, ale w drugiej części Północ zdołała odrobić prawie całe straty. Były wiec nie tylko popisy, ale i sportowe emocje. Choć wyraźnie widać było, że tej prawdziwej, twardej walki jednak brakuje...
Na pewno bardzo dużym zaskoczeniem był konkurs rzutów za trzy punkty. Z jednej strony triumfator - Iwo Kitzinger - to najlepiej rzucający gracz w ekstraklasie. Z drugiej - zmierzył się z Andrzejem Plutą, który w ostatnich latach takie konkursy wygrywał regularnie. Tym razem Kitzinger był lepszy, a o jego triumfie zdecydowała dopiero dogrywka, w której najpierw obaj gracze spudłowali trzy rzuty z rzędu. W czwartej serii pluta chybił, a rozgrywający Polpharmy, który koszykarskie szlify zdobywał w juniorach... Śląska, po celnym rzucie - mógł unieść w górę ręce w geście triumfu. Zwycięstwo na pewno mu się należało. A Pluta? Cóż - będzie miał teraz większą motywację, przed kolejnym konkursem. W końcu nic tak nie mobilizuje, jak porażki w roli faworyta...

Sobota w Hali Ludowej

Mecz Gwiazd I ligi

Północ 73
Południe 83
19:29, 16:14, 22:21, 16:19
Północ: Szubarga 14 (3), Chodkiewicz 10 (1), Morkowski 8 (2), Prus 7 (1), Szcześniak 7 (1), Kalinowski 6 (2), Wołoszyn 5 (1), Wojdyła 5 (1), Żytko 4, Wichniarz 4, Ecka 3, Pięta 0.
Południe: Koszuta 16, Olejniczak 10, Wall 10, Stokłosa 10 (2), Lisewski 8, Grzegorzewski 6, Pacocha 5 (1), Pydych 5 (1), Klima 4, Saran 3 (1), Glapiński 3, Jarecki 2.

Konkurs wsadów
Najlepszy okazał się Jerzy Koszuta (Sokół Łańcut), który wygrał z Łukaszem Grzegorzewskim (Siarka Tarnobrzeg) i Michałem Saranem (Górnik Wałbrzych).

Konkurs rzutów za 3 punkty
Eliminacje:
Jarosław Kalinowski (Zastal Zielona Góra) - 14 trafień
Marcin Stokłosa (Górnik Wałbrzych) - 9
Łukasz Żytko (Sportino Inowrocław) - 8
Paweł Pydych (Stal Stalowa Wola) - 3
Finał:
Kalinowski - Stokłosa 12:9

Mecz Gwiazd Dominet Bank Ekstraklasy

Północ 77
Południe 87
13:25, 22:26, 26:14, 16:22
Północ: Nana 19 (2), Pettway 16, Atkins 12 (2), Witos 6, Davis 6, Frasunkiewicz 5, Logan 4, Skibniewski 3 (1), Kadziulis 2, Kitzinger 2, Bigus 2.
Południe: Reynolds 16, Kelati 13 (3), Pluta 11 (1), Witka 11 (3), Akins 7 (1), Jagodnik 7 (1), Szawarski 7 (1), Tomczyk 6, Hyży 4, Ansley 3, Oliver 2, Koszarek 0.

Najbardziej wartościowi gracze: Reynolds (Południe) i Pettway (Północ)

Konkurs wsadów
Eliminacje:
Grady Reynolds - Polonia: 45 (20 i 25)
David Logan - Polpharma: 43 (22 i 21)
Aaron Pettway- Kager: 40 (16 i 24)
Witalij Kowalenko - Znicz: 38 (19 i 19)
Łukasz Wiśniewski - Polpak: 18 (5 i 13)
Finał:
Reynolds - 66
Logan - 63

Konkurs rzutów za 3 punkty
Półfinały:
Aleksandar Dimitrovski (ASCO Śląsk) - Andrzej Pluta (Anwil) 8:10
Iwo Kitzinger (Polpharma) - Thomas Kelati (BOT Turów) 8:7
Finał:
Kitzinger - Pluta 9:8 (po dogrywce)

Felieton

To było to!

Michał Lizak

Dobre tempo, sporo atrakcji i koszykówka na wysokim poziomie. Wrocławski Mecz Gwiazd był naprawdę udany. I kluczowe znaczenie miał tu także fakt, że odbywał się w wielkiej, wypełnionej prawie 5000 wspaniale reagujących widzów Hali Stulecia (choć i tak wszyscy mówią, że w Hali Ludowej). To buduje prawdziwy prestiż imprezy, bo sport jest przecież przede wszystkim dla ludzi. Patrząc na trybuny nie można było mieć wątpliwości - to była wielka impreza.
Rok temu podobne widowisko we Włocławku mocno się dłużyło - teraz tempo było naprawdę imponujące. Atrakcje rozrywkowe były świetnie wkomponowane, nie było przerostu formy nad treścią i nikt nie mógł mieć wątpliwości, że najważniejsza była koszykówka. I nawet prowadzący widowisko Krzysztof Skiba - który nie ukrywał, że z koszykówką ma tyle wspólnego, że często od kobiet dostaje... kosza - ubarwiał imprezę, jednocześnie nie irytując kibiców, dla których liczy się przede wszystkim sport.
Wpadka była chyba tylko jedna. Podczas występu Papa Dance nagle na moment wyłączył się prąd i okazało się, że zespół gra z playbacku. Podczas całego widowiska grupa wystąpiła jeden raz, do tego z jedną piosenką i nie wykonała jej na żywo. Czy w takim razie w ogóle był sens, by ich ściągać do Wrocławia? Nie jest to wielka gwiazda, która w radykalny sposób podniosła rangę imprezy. A jeśli do tego naprawdę nie śpiewa, to równie dobrze tego punktu programu mogło po prostu nie być. I nikt nie byłby zawiedziony...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto