Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociąg do nieba czy do piekła?

Michał Potocki
Michał Potocki
Rzeźba miejska z pl. Strzegomskiego wzbudza kontrowersje. Czy parowóz powinien tam stanąć?

Ty2-1035 to parowóz, który powstał podczas drugiej wojny światowej. 23 czerwca tego roku stanął dęba na pl. Strzegomskim z przyspawanymi torami (patrz: Pociąg na Strzegomskim już stoi [foto, wideo]). Autor rzeźby - Andrzej Jarodzki, próbował zrealizować swój projekt w latach 90. Ostatecznie "Pociąg do nieba" pojawił się we Wrocławiu dzięki wsparciu firmy Archicom i udziałowi Urzędu Miasta. Koszt całej inwestycji wynosi około 600 tys. zł, a honorowy patronat nad projektem objął prezydent Dutkiewicz.

Pomysł jest nowatorski, ale wzbudził nie tylko zachwyt, pojawiły się również głosy sprzeciwu wobec takiego potraktowania leciwego parowozu.

Poglądy miłośnika kolei vs. wizja artysty

- W moich oczach artysta dokonał mordu na tej lokomotywie - mówi Robert Dylewski, pasjonat kolei. - Parowóz Ty2-1035 został wybebeszony z wnętrzności jak ryba, następnie nabity na pal i postawiony do pionu. Smutny to widok i zarazem przerażający. Dla mnie i dla kolegów miłośników kolei, każdy parowóz jest unikalny i ma taką samą duszę jak człowiek. Artysta zabił tę duszę. Następnie ogołocił ze wszystkich zbędnych blach i części.

Dylewski uważa, że renowacji 66-letniego parowozu można było dokonać już za ok. 30 tys. zł. Potem powinien on trafić do jednego ze skansenów kolejowych lub nawet stanąć w mieście jako rzeźba. W ostateczności mógłby być "dawcą" części dla innych czynnych parowozów tej serii.

- Nie mam nic przeciwko stawianiu pomników i wizji artysty, jednak nie powinno się to odbywać kosztem zabytków. Artysta mógł się posłużyć repliką parowozu i nikt by nie miał żalu. Cel nie uświęca środków. Moim zdaniem parowóz powinien zostać zdjęty i doprowadzony do stanu poprzedniego na koszt artysty, który wielokrotnie podkreślał w mediach, że ta lokomotywa to zabytek - wyjaśnia miłośnik starych parowozów. - Żaden tabor kolejowy nie jest przystosowany do tego, aby stać pionowo (dyktują to względy techniczne i bezpieczeństwa) - dodaje. - Ponadto wygląda on nienaturalnie wręcz karykaturalnie! Pragnę podkreślić, że każdy parowóz należałoby uznać za zabytek techniki kolejowej prawnie chroniony na podstawie ustawy z 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami*.

Andrzej Jarodzki, pomysłodawca "Pociągu do nieba", uważa, że nie zaszkodził lokomotywie. Wręcz przeciwnie.

- Tym parowozem nikt się nie interesował. Kiedy go znaleźliśmy, rdzewiał, był zdewastowany i zarastał trawą - mówi Andrzej Jarodzki. - Nie był na żadnej liście zabytków. Od dawna chciałem zrealizować projekt "Pociąg do nieba", ale trudno się było przebić przez administrację. Papiery odleżały swoje i udało się teraz. Nie myślałem o zastosowaniu atrapy, bo takich niszczejących lokomotyw jest w Polsce dużo, niektóre nie są nigdzie zinwentaryzowane - dodaje. - Uważam, że uratowaliśmy go przed dewastacją.

Parowóz Ty2-1035 został skreślony z inwentarza PKP i przekazany do skansenu w Jaworzynie Śląskiej, gdzie do jego likwidacji w 2001 r. funkcjonował jako eksponat. Później w 2005 utworzono tam Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku, ale właściciel lokomotywy PKP SA zdecydował, że będzie ona stać poza ogrodzonym terenem muzeum. Parowóz został przekazany przez PKP SA gminie Wrocław jako część zadłużenia. Wyceniono go na ponad 40 tys. zł. Stał się wkładem miasta w realizacje projektu. "Pociąg do nieba" stanął również na miejskiej działce.
**Parowóz jako zabytek czy wrak**
Do postawienia parowozu Ty2-1035 potrzebna była opinia dolnośląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, Andrzeja Kubika.

- To był zdezelowany parowóz, który stał na bocznicy obok muzeum w Jaworzynie Ślaskiej. Nie był wpisany do rejestru, nie było go też w spisie zabytków - mówi Kubik. - Żeby coś było zabytkiem, musi spełniać kilka wymogów. Z zabytkami techniki jest o tyle trudno, że ich części się zużywają i potrzebne są oceny, czy dana część jest oryginalna, czy np. dosztukowana. Zabytek powinien mieć trzy czwarte części oryginalnych. Najważniejsze jest, by przykładowy parowóz posiadał dokładną dokumentację, tzw. kartę zabytku. Bazujemy zawsze na ocenach specjalistów. W tym przypadku rzeczoznawca ocenił parowóz jako wrak - podkreśla.

W swojej opinii przekazanej do urzędu wojewódzkiego dr Miron Urbaniak, historyk przemysłu i techniki, uznał, że po tym jak parowóz stanął poza strzeżonym terenem muzeum, został rozgrabiony z wielu części i popadł w ruinę. Brakowało w nim kilku podstawowych elementów, jak komin, zderzaki otuliny bloku cylindrowego czy pokryw skrzyni. Uznał, ze przeniesienie lokomotywy do Wrocławia uratuje ją od całkowitego zniszczenia.

Ty2-1035 jeszcze za ogrodzeniem muzeum w Jaworzynie Śląskiej

Sprawą zajęła się również Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, miejska konserwator zabytków.

- Sprawdziłam, czy na obszarze, gdzie planowana była rzeźba z parowozem, można ją postawić. Nie było żadnych zastrzeżeń - mówi Hawrylak-Brzezowska. - Oczywiście parowóz miał swoją wartość, ale dzięki projektowi ten obiekt techniki zyskał nową funkcję. Chciałabym, żeby można było zachować i odnowić wszystkie wytwory rzemiosła, ale jest to niemożliwe. W tym wypadku lepiej, że parowóz stoi na pl. Strzegomskim, niż miałby niszczeć na jakimś polu - uważa.

Problem z zabytkami kolei

Wrocławscy miłośnicy kolei pomagali Andrzejowi Jarodzkiemu w szukaniu odpowiedniego parowozu już 13 lat temu. Znaleźli Ty2-18, który ostatecznie trafił do skansenu w Jaworzynie Śląskiej. Wtedy poparli projekt, dziś byliby ostrożniejsi w ocenie, ponieważ od tamtego czasu ubyło w kraju aż 150 takich lokomotyw.

- Kilkanaście lat temu autor projektu prosił nas, żebyśmy mu pomogli znaleźć lokomotywę. Znaleźliśmy Ty2-18, który został skreślony z inwentarza PKP - mówi Ryszard Boduszek, prezes Klubu Sympatyków Kolei we Wrocławiu. - Było ich wtedy około 200, z czego 150 poszło już na żyletki. Za takie pieniądze, jakie wydano na "Pociąg do nieba", można było wyremontować inne zabytki kolei. Teraz uznalibyśmy, że należy się obchodzić z takim parowozem lepiej, bo jest ich mało - dodaje.

I zaznacza, że sam Klub Sympatyków Kolei nie komentuje sprawy "Pociągu do nieba", bo ma dużo swoich problemów.

Parowóz jest, a gdzie tender?

Niektóre części wnętrza parowozu, które zostały usunięte przed jego transportem do Wrocławia, znajdują się jeszcze w Jaworzynie.

- Tender (węglarka - red.) i części z kotła są odpowiednio zabezpieczone w naszym muzeum. Tydzień temu zwróciliśmy się w piśmie do miasta Wrocławia z zapytaniem co, jako ich właściciel, ma zamiar z nimi zrobić - wyjaśnia Katarzyna Szczerbińska, kierownik administracji i marketingu w Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku z Jaworzyny Śląskiej.

Urząd Miasta na razie nie zajmuje się sprawą tendra i pozostałych części, ponieważ według ustaleń projekt "Pociągu do nieba" ma zostać skończony we wrześniu, a jego uroczyste odsłonięcie na pl. Strzegomskim planowane jest na październik.

Coraz mniej Ty2

W Polsce mamy 52 parowozy z serii Ty2. W skansenie kolejowym w Pyskowicach (woj. śląskie), należącym do Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów, remontowany jest parowóz Ty42-24, który wywodzi się z podobnej serii, co Ty2-1035. Przy czym koszt uruchomienia takiej lokomotywy jest prawie dwukrotnie większy niż całe przedsięwzięcie związane z budową pomnika "Pociągu do nieba". W Polsce są czynne tylko dwa parowozy serii Ty2 (tj. Ty2-911 i Ty2-953) stacjonujące w skansenie taboru kolejowego w Chabówce.

* Art. 6 ust. 1 pkt 2 lit. d ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami* (Dz. U. z 2003 r. Nr 162, poz. 1562 ze zm.), który brzmi „Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania zabytki ruchome będące, w szczególności wytworami techniki, a zwłaszcza urządzeniami, środkami transportu oraz maszynami i narzędziami świadczącymi o kulturze materialnej, charakterystycznymi dla dawnych i nowych form gospodarki, dokumentującymi poziom nauki i rozwoju cywilizacyjnego”.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pociąg do nieba czy do piekła? - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto