MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po prośbie

Dariusz Szarmach
WROCŁAW Koszykarki Ślęzy zorganizowały wczoraj specjalną konferencję prasową, na której mówiły o swoich problemach finansowych i prosiły ludzi dobrej woli o wsparcie.

WROCŁAW

Koszykarki Ślęzy zorganizowały wczoraj specjalną konferencję prasową, na której mówiły o swoich problemach finansowych i prosiły ludzi dobrej woli o wsparcie. Odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy obarczono prezesa oraz dyrektora klubu.

Zawodniczki Ślęzy nie dostały pensji za styczeń, o czym poinformowały dziennikarzy już po ostatnim meczu ligowym w Środzie Śląskiej. Średnia pensja w drużynie to tysiąc złotych, ale do wczoraj dyrektor Wiesław Sąsiadek nie wiedział skąd je wziąć. Dlatego koszykarki zaapelowały o pomoc. - Chciałyśmy powiedzieć, że jest nam bardzo ciężko - mówiła Marta Żyłczyńska. - Za pośrednictwem prasy apelujemy do miasta oraz osób prywatnych, żeby pomogli Ślęzie. Koszykówka jest naszym jedynym źródłem utrzymania, miłością i pasją. Mimo bardzo trudnej sytuacji atmosfera w zespole jest bardzo dobra i tworzymy prawdziwy kolektyw, który nadal walczy o miejsce w play offach. Dlatego mamy nadzieję, że znajdą się jacyś ludzie dobrej woli - zakończyła Żyłczyńska.

Ślęza jak Lazio

W tym trudnym momencie dość humorystycznie zabrzmiały słowa Romualda Krauze, II trenera zespołu, a wcześniej menedżera klubu - Jesteśmy w takiej samej sytuacji jak Lazio! - stwierdził Krauze - Oni mają teraz kłopoty bo, podobnie jak my, przeinwestowali w poprzednim sezonie. Mieli zbyt duże ambicje i teraz są bankrutami - podsumował Krauze. Kto zatem jest winny dramatycznej sytuacji Ślęzy? - Pieniądze zostały roztrwonione przez nieodpowiedzialne decyzje niektórych ludzi - lakonicznie powiedział trener Jerzy Onyszkiewicz. Jakich ludzi, tego już nie chciał powiedzieć. Kilku działaczy w tym sezonie zrezygnowało z pracy w Ślęzie, czy więc oni ponoszą winę? - Wszystkie decyzje podejmują władze klubu - mówiła Edyta Krysiewicz - Myślę więc, że wina spada na prezesa i dyrektora. Naszym zadaniem jest grać. Oni mają inne zadania...
Mimo ciężkiej sytuacji koszykarki Ślęzy oświadczyły, że na razie są zdecydowane dograć sezon do końca. - Nie chciałybyśmy schodzić z okrętu, jeśli rejs jest nieskończony - zapewniła Krysiewicz. - Teraz pozostaje nam już tylko mieć nadzieję, że nasza prośba coś wskura i jednak będziemy miały środki na życie - zakończyła konferencję popularna „Edzia”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening polskich piłkarzy pod okiem 2500 kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto