Sobotnie zwycięstwo nad Dominikaną nie dało już ekipie Andrzeja Niemczyka nic oprócz satysfakcji. Wcześniejsza porażka z tą ekipą zdecydowała, że Polki nie zagrają w finale rozgrywek
Cztery zwycięstwa i pięć porażek, drugie miejsce na turnieju w Kawasaki, trzecie w Manili i drugie w Hefei – oto dorobek mistrzyń Europy w ich pierwszym, historycznym występie w Grand Prix – odpowiedniku męskiej Ligi Światowej.
Były momenty ogromnej radości (zwycięstwo nad mistrzyniami świata – Włoszkami), ale i smutku. Najbardziej zabolała porażka z Dominikaną
1:3 (13:25, 26:28, 25:18, 20:25), którą Polki odniosły 18 lipca w Manili na Filipinach. To był szósty mecz oby drużyn. W pierwszych pięciu Dominikanki nie odniosły ani jednego zwycięstwa. Ba! Nie ugrały ani seta.
W Rostocku nie po myśli
W sobotę Polki zrewanżowały się Dominikanie, ale szanse na zajęcia szóstego miejsca w grupie – premiowanego awansem do finału – miały tylko teoretyczne. Kilkanaście godzin później w Rostocku Niemki musiałyby bowiem przegrać z USA 0:3, a Rosjanki z Tajkami – w jakichkolwiek rozmiarach. Wówczas wyprzedzilibyśmy Niemki stosunkiem setów (14:18 do 14:19). Oba warunki nie zostały jednak spełnione i... - Możemy tylko pluć sobie w brodę, że w Manili przegraliśmy z Dominikaną – przyznał trener Andrzej Niemczyk.
Sobotni rewanż nasza reprezentacja rozpoczęła średnio – jakby uprzedzona do tego przeciwnika. Efektem była porażka w pierwszej partii 21:25. - W drugiej poprawiłyśmy przyjęcie i mogłyśmy grać swoje. Dominikana to bardzo silny zespół, znacznie lepszy niż wskazuje jego miejsce w tabeli – próbowała tłumaczyć kapitan zespołu Magdalena Śliwa, którą po raz kolejny w wyjściowej szóstce zmieniła Izabela Bełcik.
Nerwowo było jeszcze w czwartej odsłonie, w której Dominikanki były bliskie doprowadzenia do tie-breaka. Prowadziły nawet 22:20, ale mocna zagrywka i dobra
gra blokiem Polek sprawiły, że do końca meczu nie zdobyły już żadnego oczka.
Bogatsze o doświadczenia i 70 tysięcy dolarów
W finałowym turnieju (Reggio di Calabria, 28.07-1.08) zagrają Brazylia (niepokonana w fazie grupowej), Kuba, Chiny, USA, Włochy i Niemcy. Pula nagród imprezy to blisko 1,3 mln dolarów. Polski uszczknęły dla siebie z tej kwoty 70 tys. dolarów (po 25 tys. za drugie miejsce w Kawasaki oraz Hefei i 20 tys. za trzecie miejsce w Manili). Dostały też kolejną lekcję siatkówki.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?