MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Plastik zamiast gotówki

Ryszard Żabiński
Za obsługę kart handlowcy oddają bankom ok. 2,5 proc. wartości zakupionego towaru Fot. janusz wójtowicz
Za obsługę kart handlowcy oddają bankom ok. 2,5 proc. wartości zakupionego towaru Fot. janusz wójtowicz
Polacy mają ok. 22 milionów kart płatniczych. Aż czterech na dziesięciu klientów supermarketów płaci nimi za zakupy. Coraz mniej jest sklepów, w którym można płacić tylko gotówką.

Polacy mają ok. 22 milionów kart płatniczych. Aż czterech na dziesięciu klientów supermarketów płaci nimi za zakupy. Coraz mniej jest sklepów, w którym można płacić tylko gotówką. Przed postępem bronią się przede wszystkim małe sklepiki, punkty usługowe, kioski z gazetami. Nie dlatego, że nie lubią nowoczesności. Po prostu jest ona, zwłaszcza dla małych kupców, zbyt droga.

Nie lepiej jest też w wypadku dużych firm, np. tylko 10 procent kas biletowych PKP Przewozy Regionalne ma terminale umożliwiające płacenie kartą. Działają one głównie na największych stacjach kolejowych, w dużych miastach czy ośrodkach turystycznych.
- U nas można zapłacić kartą - mówi Barbara Kusyn, sprzedawczyni w jednym z wrocławskich sklepów obuwniczych. - Szefowa zdecydowała się na takie rozwiązanie, bo to jest wielka wygoda dla klientów. Nie chcieliśmy ich po prostu stracić. Ale teraz ponosimy koszty w wysokości około 3 proc. wartości transakcji.
Sporo też trzeba płacić za terminale obsługujące karty płatnicze. Wynajem przenośnego urządzenia kosztuje ok. 200 zł miesięcznie. Tańsze są terminale stacjonarne - ok. 80-150 zł miesięcznie. Trzeba jednak pamiętać, że przy tańszych urządzeniach płaci się za połączenia telefoniczne.
Andrzej Faliński, sekretarz generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji uważa, że tzw. opłaty interchange, które stosują banki, są stanowczo za wysokie. - Za to wszystko oczywiście płaci zwykły klient - wyjaśnia. - Oceniamy, że każdy z nas, nawet jeśli nie używa karty, płaci za swoje zakupy o 1 proc. więcej, właśnie dlatego, że banki zawyżają opłaty interchange. Takie wysokie koszty powodują, że nowoczesne formy płatności nie mogą się upowszechniać w małych placówkach handlowych.
Handlowcy, którzy umożliwiają klientom płacenie kartą, oddają za to bankom od 1,6 proc. do 3,4 proc. wartości transakcji. Dla banków jest to żyła złota. Tylko z opłat interchange w ciągu roku mają 400 mln złotych. Jednak w wielu krajach europejskich są one niższe albo w ogóle ich się nie stosuje. Stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie jest jednoznaczne - opłaty powinny być zdecydowanie mniejsze.
W styczniu 2007 roku prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał dwadzieścia polskich banków kwotą 164 mln złotych za niedozwolone porozumienie w sprawie ustalania opłat interchange.
Najwięcej muszą zapłacić m.in. PKO BP i Pekao SA - po 16,59 mln złotych, BPH - 14,66 mln zł, Bank Zachodni WBK, ING Bank Śląski - 14,08 mln zł, Kredyt Bank, Bank Millennium - 12,15 mln zł.
- Banki odwołały się od tej decyzji - powiedział nam Konrad Gruner z UOKiK. - Ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie powinno zapaść jeszcze w tym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto