MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrek pomógł

Wojciech Koerber
Pięciu Polaków – w tym Robert Miśkowiak i Piotr Świderski – wystąpi w finale IMŚJ. We Wrocławiu nie zobaczymy za to ani jednego Anglika! Świetnie spisali się obaj młodzieżowcy WTS-u w półfinale ...

Pięciu Polaków – w tym Robert Miśkowiak i Piotr Świderski – wystąpi w finale IMŚJ. We Wrocławiu nie zobaczymy za to ani jednego Anglika!

Świetnie spisali się obaj młodzieżowcy WTS-u w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, który w sobotę odbył się w austriackim Wiener Neustadt. W rundzie zasadniczej komplet punktów uzbierał inny nasz reprezentant – Janusz Kołodziej, ale nowa formuła imprezy pozwoliła zwyciężyć Miśkowi. Po trzech seriach Robert – który dwa dni wcześniej mocno poobijał się w Krośnie – nie był jednak pewny swego.

Dżentelmen startu

Od początku zawodów świetnie radził sobie Piotr Świderski, mimo że na starcie dawał rywalom fory. - Nie chodziło trzecie pole, ale Piotrek jechał ostro, pokazując się rywalom raz z lewej, raz z prawej strony. W pierwszym swoim starcie przedarł się z trzeciego miejsca na pierwsze. Podejrzewam, że gdyby trzeba było jechać jeszcze jedno okrążenie, wyszedłby na prowadzenie – uważa szef WTS-u Andrzej Rusko. W drugim występie Świderek był jeszcze lepszy – cztery okrążenia wystarczyły mu, by na prowadzenie przedrzeć się z ostatniej pozycji.

Po trzech seriach seriach Świderski miał już 7 punktów, ale Miśkowiak tylko 5. W czwartej serii stanęli pod taśmą obok siebie, a że za rywali mieli miernych Niemców Kronera i Schafera, mogli myśleć o taktyce, którą zrealizowali na torze. Miał wygrać Miśkowiak, a Świderski – przyjechać drugi. I tak się stało.

Jeździec bez głowy

Od tego roku faza zasadnicza jest tylko przystawką do dania głównego, przygrywką mającą na celu wyłonienie ósemki walczącej w półfinałach i finale o podium. Mamy wątpliwości, czy do końca sprawiedliwą. Identyczny system będzie też obowiązywał we wrocławskim finale 11 września. Wystarczy, że zdobywca kompletu punktów zaliczy w półfinale defekt i znajdzie się na miejscach 7-8 (dużo zależy od losowania pól startowych). W Wiener Neustadt Kołodziej defektu co prawda nie nie miał, ale w półfinale w swoim stylu pojechał bez głowy, zahaczając o bandę.

W drugim półfinale w szwedzkiej Vetlandzie awans uzyskali Krzysztof Kasprzak i Adrian Miedziński. Pechowcem okazał się Paweł Hlib, któremu w trzeciej serii zdefektowała maszyna. Tego oczka zabrakło do awansu, bo na dziś junior gorzowskiej Stali jest tylko rezerwowym. A co mają powiedzieć Anglicy, którzy do finału nie wprowadzili ani jednego reprezentanta, podczas gdy Niemcy – dwóch?!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto