Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Stępień. Powrót do korzeni

Przemysław Jafra
Piotr Stępień obecnie, na zdj. podczas jednego z turniejów organizowanych w Piotrkowie Trybunalskim
Piotr Stępień obecnie, na zdj. podczas jednego z turniejów organizowanych w Piotrkowie Trybunalskim Dariusz Śmigielski
Dziś dalszy ciąg opowieści o urodzonym w Radomsku wicemistrzu olimpijskim w zapasach w stylu klasycznym. Medal olimpijski stał się dla Piotra Stępnia m.in. przepustką do trenowania kadry. Dziś olimpijczyk pracuje w Radomsku.

Dziś dalszy ciąg opowieści o urodzonym w Radomsku wicemistrzu olimpijskim w zapasach w stylu klasycznym.
- Igrzyska Olimpijskie są doskonałą możliwością, by na żywo zobaczyć gwiazdy światowego sporu, które oglądało się w telewizji lub w prasie. Byłem na treningu Marlene Ottey, oglądałem amerykańskich koszykarzy, którzy w Barcelonie po raz pierwszy przyjechali dream teamem - mówi Piotr Stępień, który zdaje sobie sprawę, że choć minęło 20 lat, żadnemu zapaśnikowi z naszego województwa nie udało się pojechać na olimpiadę, nie mówiąc o zdobyciu medalu.

Po wywalczeniu srebrnego medalu w Barcelonie wszyscy życzyli naszemu zapaśnikowi sięgnięcia po złoto na olimpiadzie w Altancie. Tam jednak nie pojechał. - Rok po Barcelonie na Mistrzostwach Europy we Włoszech urwałem mięsień dwugłowy, następnie wiązadła poboczne - wspomina.

Pierwsza opinia lekarzy była jak wyrok - zakaz uprawiania sportu.
- Mimo wszystko postanowiłem wrócić. Po ponad roku znów rywalizowałem na macie. Wygrałem turniej Pytlasińskiego. Wystartowałem na MŚ gdzie zająłem siódme miejsce - opowiada. - Polski Związek Zapaśniczy wystąpił o dwie, a nie trzy "dzikie karty". Dostali je Józef Tracz i Ryszard Wolny. Pojechali do Atlanty i zdobyli medale. Jednak pozostał mi trochę żal do władz PZZ, że nie dostaliśmy równych szans. Gdyby wystąpiono o trzy karty, a dostalibyśmy dwie, to ja bym pojechał, gdyż byłem aktualnym wicemistrzem olimpijskim. Jednak wówczas prawdopodobnie Rysiek Wolny by nie pojechał i nie mielibyśmy złotego medalu.

Piotr Stępień pojechał na igrzyska w 2000 r. do Sydney, ale już jako trener.
- Przez kilka lat byłem asystentem Józka Tracza. Potem przez 2,5 roku byłem pierwszym trenerem. Michalkiewicz zdobył brązowy medal. Zdobyliśmy kilka czołowych miejsc na ME i MŚ - mówi.

Za kilka dni na zapaśniczych matach w Londynie w kat. 84 kg walczył będzie Damian Janikowski.
- Na pewno jest w gronie faworytów do medalu. Jest aktualnym wicemistrzem świata i wicemistrzem Europy. Trzeba jednak pamiętać, że na igrzyskach w danej wadze startuje 20 zawodników. Przynajmniej połowa prezentuje podobny po-ziom. Stać go na medal i dobrze by było, aby po 16 latach nasz zapaśnik w stylu klasycznym wywalczył medal - ocenia Stępień. - Medalowe szanse ma jeszcze aktualna mistrzyni Europy, Iwona Matkowska.

Piotr Stępień nie zapomniał o Radomsku. - Pan Wojtek Piasecki, który powoli odbudowuje zapasy w Radomsku, namówił mnie do współpracy. Cieszy to, że jest coraz więcej młodzieży zainteresowanej zapasami. Dwóch zawodników na tegorocznej OOM otarło się o medale. Zajęli piąte miejsca. W przyszłym roku szanse na zdobycie medali na MPJ mają Sebastian Nowak i Maciej Kowalski - twierdzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto