Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Są tacy, którzy lansują się na dramacie Śląska Wrocław

Paweł Pluta
To Zarząd Klubu wycofał Śląsk, bo nie było już szans na pozyskanie sponsorów
To Zarząd Klubu wycofał Śląsk, bo nie było już szans na pozyskanie sponsorów Mariusz Pawłowski
Z Januszem Pilchem, dyrektorem Wojskowego Klubu Sportowego Śląsk, rozmawia Paweł Pluta

Dlaczego wycofał Pan piłkarzy ręcznych Śląska z ekstraklasy, nie czekając na wynik wszystkich rozmów w sprawie pozyskania sponsorów?
Ponieważ wyczerpały się wszystkie realne możliwości utworzenia spółki, która przejęłaby sekcję szczypiornistów od WKS Śląsk. Wieczorem w środę, 9 czerwca, w Warszawie fiaskiem zakończyły się rozmowy z potencjalnymi sponsorami z Niemiec. Musieliśmy wycofać zespół przed losowaniem (13 czerwca - przyp. red.), ponieważ klub nie jest w stanie udźwignąć finansowo ewentualnych roszczeń zawodników, którym należałyby się jeszcze kolejne pensje, a to koszt ok. 100 tys. zł miesięcznie.

Przypomnę też w tym momencie, że dla WKS Śląsk najważniejsza jest dbałość o kilka tysięcy dzieci i młodzieży z pozostałych dwunastu sekcji, którym groziłoby bankructwo. Na to nie można było pozwolić. W tym kontekście Zarząd WKS Śląsk musiał zrealizować uchwałę Rady Stowarzyszenia, która jeszcze pod koniec maja podjęła trudną decyzję o niezgłaszaniu zespołu seniorów do ekstraklasy. Przez ostatnie 5 lat, gdy WKS Śląsk przejął utrzymanie piłkarzy ręcznych i dzięki wsparciu władz miasta oraz głównego sponsora firmy AS-BAU utrzymywał drużynę w rozgrywkach, klub siłą rzeczy ograniczał możliwości rozwoju innych sekcji.

Według informacji, których udzielili nam radny Wrocławia Marek Ignor oraz sekretarz miasta Włodzimierz Patalas, była też inna grupa ludzi, która prowadziła jeszcze rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Pan o tym wiedział, bo dzwonił Pan do Marka Ignora.
Panie redaktorze, informuję, że w omawianym okresie rozmawiałem z dziesiątkami, a może i setką osób, szukając szansy na dalszy udział wrocławskich szczypiornistów w ekstraklasie. Nie znam osobiście pana Ignora i nie mam jego numeru telefonu. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek z nim rozmawiał. Nie widziałem go również nigdy na meczu piłkarzy ręcznych Śląska. Po tym, co ten Pan powiedział na łamach "Gazety Wrocławskiej", powiem, że Marek Ignor to w moim odczuciu społeczny szkodnik, który próbuje wylansować się na dramacie Śląska i najprawdopodobniej stara się zdobyć poklask w społeczeństwie przed wyborami samorządowymi.

Twierdzi więc Pan, że nie wiedział o tej drugiej grupie inicjatywnej, która szukała sponsorów dla piłkarzy ręcznych Śląska?
Gdyby istniały jeszcze jakieś logiczne i możliwe do realizacji scenariusze, które mogłyby doprowadzić do uratowania zespołu Śląska, na pewno zrobilibyśmy wszystko i dążyli do tego, aby utrzymać piłkę ręczną dla Wrocławia. Przecież już wcześniej, kiedy się takowe pojawiły, to wbrew uchwale Rady Stowarzyszenia, postanowiliśmy zgłosić Śląsk do ekstraklasy.

Chciałbym w tym miejscu publicznie przeprosić Członków Rady Stowarzyszenia za niezrealizowanie uchwały w sposób, o jakim Rada zadecydowała i za to, że nie poinformowałem członków Rady, z panem Patalasem na czele, o podjętych przez zarząd działaniach. Tu dodam tylko, że zgłoszenie do ekstraklasy nie miało na celu przystąpienia WKS-u Śląsk do rozgrywek, co byłoby faktycznym złamaniem ustaleń Rady, a jedynie miało dać czas potencjalnym sponsorom do założenia spółki, a my zabezpieczaliśmy w ten sposób miejsce w lidze. Niestety, rozmowy, które prowadzili Mariusz Czok i Tomasz Dauermann, zakończyły się niepowodzeniem. Żadne inne informacje, że coś jest jeszcze możliwego do zrealizowania w tym temacie, do mnie nie dotarły.

Według słów wiceprzewodniczącego Rady Stowarzyszenia Włodzimierza Patalasa, posunął się Pan zbyt daleko, bo decyzję o wycofaniu należało skonsultować z zarządem klubu oraz poinformować o niej Radę Stowarzyszenia. Mówiło się o samowolce.
Myślę, że na ten temat przekazałem już wszelkie możliwe informacje. Podkreślam jeszcze jedną rzecz. Rada Stowarzyszenia zobowiązała zarząd Śląska do niezgłaszania zespołu do ekstraklasy. Mimo to, w dobrej wierze, widząc iskierkę nadziei na utworzenie spółki przez sponsorów, Zarząd Klubu podjął ryzyko i zgłosiliśmy Śląsk do ligi. Nie mogliśmy dopuścić do sytuacji, w której znalazłby się ktoś chętny do zainwestowania w piłkę ręczną, a drużyny we Wrocławiu by nie było.

I jeszcze raz powtórzę, to Zarząd Klubu, a nie ja sam, wycofał zespół, gdy nie było już szans na sponsorów. Jak już wspomniałem, przy tak trudnej sytuacji finansowej WKS-u Śląsk nie byliśmy w stanie dalej utrzymywać zespołu seniorów. Jestem przekonany, że Rada Stowarzyszenia i Zarząd Klubu zrobili wszystko, co tylko możliwe, aby uratować I zespół piłki ręcznej i umożliwić mu grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie.

O decyzji o wycofaniu Śląska z ekstraklasy miała dyskutować Rada Stowarzyszenia.
Rada Stowarzyszenia jest organem nadrzędnym dla zarządu, w związku z powyższym nie jestem osobą upoważnioną do poruszania tego tematu. Mogę tylko przekazać, że rozpoczęte już obrady Rady Stowarzyszenia będą kontynuowane po powrocie jej przewodniczącego z zagranicy.
Dla mnie wycofanie zespołu oznacza definitywnie jego koniec. Koniec wielkich tradycji, piętnastokrotnych mistrzów Polski. Koniec bezpowrotny, jak w przypadku innych świetnych klubów: Anilany Łódź czy gdańskiego Wybrzeża. Jaka jest Pańska opinia?
Jestem przekonany, że na pewno piłkarze ręczni Śląska zagrają jeszcze w ekstraklasie. Najpierw jednak naszym podstawowym celem i zadaniem na nadchodzące miesiące i rok 2011 będzie wyprowadzenie WKS-u Śląsk z finansowego dołka. Jeśli będzie to możliwe, to za rok przystąpimy do rozgrywek, ale będziemy się starali budować od podstaw spółkę, która przejęłaby ciężar utrzymania profesjonalnego zespołu.

Zgodnie z regulaminem Śląsk mógłby teraz przystąpić do rozgrywek II ligi, czyli trzeciej klasy rozrywkowej. Wnioskuję, że tak się nie stanie?
Nie mogę podejmować decyzji za Zarząd Klubu i Radę Stowarzyszenia, ale finansowo nie jesteśmy na to przygotowani. Jak mówiłem, najpierw musimy wyjść na prostą finansową, a potem będziemy myśleli o rozwijaniu seniorskiej piłki ręcznej.

Czym jest spowodowany dołek finansowy WKS-u Śląsk, o którym Pan mówi?
Muszę powiedzieć, że w ciągu minionych 5 lat, kiedy nasz klub przejął współfinansowanie zespołu piłkarzy ręcznych, przeznaczyliśmy na ten cel ok. 2,5 mln złotych. To zbyt duży wysiłek finansowy dla WKS-u Śląsk. Dla przykładu podam, że np. roczny budżet sekcji podnoszenia ciężarów, judo czy biegu na orientację kształtuje się pomiędzy 60 a 80 tys. zł. Podkreślam raz jeszcze, że solą Stowarzyszenia Kultury Fizycznej, jakim jest WKS Śląsk, i głównym statutowym zadaniem jest szkolenie dzieci i młodzieży.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto