Zacznijmy od tego, jak się czujesz po wczorajszym sparingu z FK Teplice? W pewnym momencie musiałeś zejść z boiska po brutalnym faulu jednego z Czechów.
Na szczęście nie stało mi się nic złego. Zresztą już po tym zdarzeniu mówiłem, że czuję się dobrze, ale trener zdecydował, że na wszelki wypadek powinienem zejść z murawy. Dopiero przed miesiącem wróciłem do treningów z drużyną po kontuzji i szkoleniowiec po prostu nie chciał ryzykować kolejnego urazu. Najważniejsze, że nie czuję żadnego bólu. Rywal rzeczywiście wszedł we mnie ostro, ale tym razem nie miało to żadnych konsekwencji.
ZOBACZ: Śląsk na Cyprze nie tylko trenuje (ZDJĘCIA)
Wspomniałeś o poprzedniej kontuzji. Rozumiem, że nie ma po niej już żadnego śladu?
Z kostką jest wszystko w porządku. Trenuję z zespołem od miesiąca, za nami ciężki pobyt w Spale, kilka gier kontrolnych, a ja się czuję naprawdę dobrze i to jest najważniejsze. Zresztą tak był właśnie plan. Przez cały grudzień intensywnie trenowałem w Sarajewie, by nadrobić czas, jaki straciłem przez ten uraz. Udało się i gdy w styczniu wznowiliśmy zajęcia, to nawet nie miałem żadnych zakwasów. Wydaje mi się, że jestem gotowy do gry w meczach ligowych. Ale to oczywiście będzie decyzja trenera.
Pierwszy ligowy mecz za dwanaście dni. Zaczynacie już powoli myśleć o tym spotkaniu oraz o stawce, o którą będziecie grali wiosną?
Każdy z nas wie, co nas czeka. Doskonale zdajemy sobie sprawę, w jakim miejscu jesteśmy. Wiosną będziemy chcieli to utrzymać, by zapisać kolejne karty w historii Śląska i Wrocławia. Chcemy też to zrobić sami dla siebie. Zdobycie mistrzostwa byłoby czymś fantastycznym. Wiemy jednak, że przed nami jeszcze wiele pracy. Jesteśmy na nią przygotowani.
Źródło: slaskwroclaw.pl
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?