Na razie nic nie wskazuje na to, żeby klub miał na te warunki przystać. Wrocławianie bowiem są w trudnej sytuacji finansowej. Pensje w Śląsku wypłaca się terminowo, ale już premie, w tym za mistrzostwo Polski, wciąż nie trafiły na konto piłkarzy. Fakt znalezienia funduszy na kontrakt Mili mógłby zatem źle wpłynąć na atmosferę w szatni.
Czytajcie też: Mila odejdzie? Zobaczcie jak grał w Śląsku (ZDJĘCIA, FILMY)
Dodatkowo "Milowy" zażądał podwyżki. Suma, którą podobno chce, według krążących plotek, waha się między 100 a 150 tysiącami złotych miesięcznie. Na to WKS być może byłby w stanie się zgodzić, zwłaszcza, że pomocnik odgrywa w drużynie kluczową rolę. Suma za podpis jest jednak nie do zaakceptowania. Tym bardziej teraz, gdy Śląsk musiał zapłacić gigantyczne odszkodowanie Ryszardowi Tarasiewiczowi, a współwłaściciel Zygmunt Solorz, nie chce dołożyć ani złotówki i całość utrzymania klubu ciąży na władzach miasta.
Z drugiej strony, chociaż suma 600 tys. zł wydaje się zawrotna, puszczenie Mili za darmo może wcale nie być tańsze. Śląsk będzie musiał bowiem znaleźć jego następcę, a za gracza klasy "Rogera" trzeba na rynku zapłacić więcej niż kwota, którą kapitan WKS-u chce. Władze klubu mają więc twardy orzech do zgryzienia. Z naszych informacji wynika, że obie strony porozumienia nie osiągną.
Czy Śląsk Wrocław powinien spełnić żądania i za wszelką cenę zatrzymać swojego kapitana? Zapraszamy do dyskusji!
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?