18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymi z Wrocławia doszli na Jasną Górę (ZDJĘCIA)

Sylwia Foremna
fot. Jakub Maryniaczyk
Po dziewięciu dniach drogi i pokonaniu prawie 220 kilometrów pielgrzymi dotarli do celu. W ten sposób 32. Wrocławska Pielgrzymka na Jasną Górę dobiegła końca.

W piątek o świcie pielgrzymi wyruszyli w ostatni etap drogi na Jasną Górę. 10 sierpnia pątnicy wyszli z Częstochowy Zacisze, gdzie spędzili ostatnią pielgrzymkową noc, pokonali 9 km, a o godzinie 9 rano weszli na Jasną Górę.

- O godz. 11 wszyscy pątnicy uczestniczyli w mszy świętej, w klasztorze na Jasnej Górze. Ksiądz Biskup Andrzej Siemieniewski przywitał pielgrzymów i odprawił mszę - opowiada ksiądz Tomasz Płukarski, rzecznik pielgrzymki. - Nasi nowożeńcy Daria i Jakub Murlikiewicz na Jasną Górę weszli w garniturze i sukni ślubnej - dodaje ksiądz.

Około 2 tys. pielgrzymów, pod przewodnictwem ks. Stanisława Orzechowskiego, wyruszyło z Wrocławia 2 sierpnia. Trasa jaką pokonali wynosi prawie 220 km.

Podsumowując pielgrzymkę i porównując ją z zeszłoroczną, ksiądz Tomasz Płukarski mówił, że pogoda bardziej sprzyjała niż w ubiegłym roku. - Tylko przez pierwsze dni był upał i żar lał się z nieba. Kolejne dni były już chłodniejsze, co ułatwiało pielgrzymom marsz. Jeśli chodzi o deszcz to padało tylko trzy godziny - mówił ksiądz Płukarski. - Jestem też pod wrażeniem, bo dużo pątników podczas drogi na Jasną Górę przystąpiło do spowiedzi. Wydaje mi się, że więcej niż w ubiegłym roku - dodaje.

Ksiądz Stanisław Orzechowski, przewodnik pieszej pielgrzymki do Częstochowy, jest zadowolony z drogi i dumny z pielgrzymów. - Pogoda nam dopisała, zdrowie również. Niektórzy pątnicy czasem tracili siły i potrzebna była pomoc pogotowia. Nieliczni musieli podjechać samochodem, ale najważniejsze, że nikt nie zwątpił i w pełnym składzie dotarliśmy do celu - informuje ksiądz Orzech (tak na niego mówią uczestnicy pielgrzymki).

Pielgrzymi też są z siebie dumni. Cieszą się, że Bóg nad nimi czuwał i nic nie przeszkodziło w pielgrzymce. - Szłam już po raz 11. Pierwszy raz miałam odciski i pęcherze na stopach. Mimo bólu nie poddałam się. Smarowałam stopy maścią, bandażowałam i szłam dalej - opowiada 28-letnia Barbara Czukiweska. - Teraz jestem na miejscu, ale czuję niedosyt. Co rok tak mam. Inni marzą o tym, aby wrócić do domu. Ja bym mogła jeszcze iść dalej. Już dziś wiem, że jak tylko zdrowie mi na to pozwoli to za rok pakuję plecak i wyruszam do Częstochowy - mówi pani Barbara.

76-letnia Zofia Wąsowska mimo bólu nóg i kręgosłupa też doszła na Jasną Górę. - Co rok mówię, że już nie idę i jak wrócę do domu też tak stwierdzę. Gdy nadejdzie czas pielgrzymki pewnie znów się zapiszę. Dziwnie bym się czuła, gdybym siedziała w domu, podczas gdy pątnicy pokonywaliby drogę do Częstochowy - opowiada pani Zofia. - Przez całą drogę modliłam się o zdrowie dla mojej córki i o pokój na świecie - mówi pani Zofia, która w pielgrzymce wzięła udział 22 raz.

Po mszy świętej pielgrzymi wrócą do Wrocławia. Już nie pieszo. Pojadą do domu autobusem, Pociągiem lub samochodem.

ZOBACZ INNE DONIESIENIA Z 32. WROCŁAWSKIEJ PIELGRZYMKI NA JASNĄ GÓRĘ:
W CZWARTEK WROCŁAWIANIE WYRUSZYLI NA JASNĄ GÓRĘ (ZDJĘCIA)
PIELGRZYMI W DRODZE DO CZĘSTOCHOWY (ZDJĘCIA)
AKTYWNY WYPOCZYNEK PIELGRZYMÓW W DRODZE DO CZĘSTOCHOWY (ZDJĘCIA)

POBRALI SIĘ W DRODZE DO CZĘSTOCHOWY (ZDJĘCIA)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto