MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pięcioraczki rodzą się raz na 52 miliony ciąż, trojaczki o wiele częściej

Anna Waszkiewicz
Wojtuś, Michałek i Szymek mają dopiero po tygodniu, ale już pochłaniają całą uwagę mamy – Grażyny Goryczki. – A prawdziwy test dopiero się zacznie. W końcu teraz pomagał mi sztab pielęgniarek. Teraz będę zdana tylko na najbliższych.
Wojtuś, Michałek i Szymek mają dopiero po tygodniu, ale już pochłaniają całą uwagę mamy – Grażyny Goryczki. – A prawdziwy test dopiero się zacznie. W końcu teraz pomagał mi sztab pielęgniarek. Teraz będę zdana tylko na najbliższych.
Jak trzy krople wody – To może być polityczna moda – żartują lekarze. I zaznaczają: – W Polsce rodzi się coraz więcej wieloraczków. Rodzice mają z nimi mnóstwo pracy, bo spacer z trójką trzylatków to ...

Jak trzy krople wody
– To może być polityczna moda – żartują lekarze. I zaznaczają: – W Polsce rodzi się coraz więcej wieloraczków. Rodzice mają z nimi mnóstwo pracy, bo spacer z trójką trzylatków to nie lada wyzwanie. Ale wraz z obowiązkami na rodziców spada mnóstwo miłości, dziecięcego uśmiechu i... zainteresowania mediów
W zeszłym tygodniu w Poznaniu urodziły się kolejne w ciągu kilku miesięcy pięcioraczki. Dzieci – cztery dziewczynki i jeden chłopczyk – przyszły na świat w 26. tygodniu ciąży. Emilia, Kamila, Karol, Maja i Wiktoria ważą od 600 do 840 gramów i leżą teraz w inkubatorach w klinice neonatologii.
Ale to niejedyna tak duża gromadka dzieci, która przyszła na świat w poznańskiej klinice. Mimo że położnicy podkreślają, że w naturze pięcioraczki zdarzają się raz na 52 miliony ciąż, to poprzednie pięcioraczki urodziły się w Poznaniu w listopadzie. Wówczas były to dwie dziewczynki i trzech chłopców.
Częściej niż pięcioraczki na świat przychodzą czworaczki – raz na ponad 614 tys. urodzeń, trojaczki – raz na 7 tys. Przy tych danych bliźniaki to niemal sprawa powszednia. Zdarzają się co 80. matce.
Miłość po wielokroć
Rodzice wieloraczków mówią, że ich pociechy to zwielokrotniony ciężar, ale i zwielokrotniona miłość. W rodzinie państwa Mlaków z Wrocławia raz tylko zdarzyły się bliźnięta. Ale młodzi rodzice dowiedzieli się o tym dopiero, gdy powiedzieli rodzinie, że spodziewają się trójki maluchów. Zaskoczyli nie tylko najbliższych, ale i lekarza, który robił pierwsze USG.
– Z wrażenia odprowadził nas pod same drzwi. Ściskał nas mocno i długo machał na pożegnanie. Pewnie to było pierwsze takie przeżycie w jego zawodowej karierze – śmieją się rodzice Oli, Dominika i Julii.
Kamila i Piotr Mlakowie opowiadają, że najtrudniejszy był dla nich pierwszy rok. Mówią, że pamiętają go jak przez mgłę.
– Ja sama zostawałam wtedy z maluszkami. Prawie nie chodziliśmy na spacery, bo przecież wyjście z taką ekipą na dwór to cała eskapada – podkreśla mama radosnych czterolatków.
Teraz dzieci uczą się gry w szachy, ceramiki oraz malarstwa sztalugowego. A dla rodziców są całym życiem. Zawsze grzeczne jak aniołki. No, prawie zawsze...
– Ostatnio wstały rano i po cichutku zaczęły bawić się we fryzjera. Efekt był opłakany, bo nożyczkami do papieru poobcinały sobie włosy. W niektórych miejscach do samej skóry! – wspomina pan Piotr.
Primadonny na piedestał
Wieloraczki jednojajowe mają taki sam kod genetyczny. Wyglądają niemal identycznie, a i charaktery mają podobne. Najlepiej świadczą o tym życiorysy bliźniąt rozdzielonych po urodzeniu. Amerykanie James Luis oraz James Springer spotkali się, gdy byli czterdziestolatkami. Okazało się, że ich pierwsze żony miały na imię Linda, a drugie Betty. Pierworodnych nazwali James, a psy – Toy. Obaj lubili stolarstwo, a wakacje spędzali na tej samej plaży na Florydzie. Pracowali na niepełnym etacie w resorcie sprawiedliwości. W nocy zgrzytali zębami, w dzień obgryzali paznokcie.
Między innymi takimi przypadkami zajmuje się gemeliologia. Jest to nauka, która łączy zainteresowania pediatrów, położników i ginekologów. Lekarze badają cechy fizyczne i psychiczne bliźniąt i porównują je.
Profesor Konstanty Sawicki z Uniwersytetu Szczecińskiego, który zajmuje się tą dziedziną, podkreśla, że często opowieści o identyczności rozdzielonych bliźniąt są przesadzone.
– To efekt primadonny. Wieloraczki uwielbiają być w centrum zainteresowania. I dlatego opowiadają legendy o swoim podobieństwie – argumentuje profesor. – Ale z drugiej strony tacy ludzie są identyczni genetycznie. Więc uderzające podobieństwo jest możliwe.
Często zdarzają się sytuacje, w których rodzice bliźniąt jednojajowych nie potrafią rozróżnić własnych dzieci. Przyznaje się do tego nawet co dziesiąty rodzic. Profesor Sawicki opowiada, że podkreślaniu podobieństwa sprzeciwia się kalwinizm. W wielu przypadkach nakazuje rodzicom akcentowanie różnic między dziećmi.
– Do skrajnej sytuacji doszło w niektórych krajach anglosaskich. Tam urzędowo rodzicom narzuca się konieczność indywidualnego wychowania dzieci. I nie chodzi tylko o to, że maluchy nie mogą nosić jednakowych ubrań – wyjaśnia ekspert. – Muszą chodzić do różnych szkół, na inne zajęcia pozalekcyjne. Takie nakazy to czysta głupota, bo przecież wieloraczki znakomicie ze sobą współpracują i w ten sposób lepiej się rozwijają.
Moda na podwójne dzieci
Bliźniaków i wieloraczków przychodzi na świat coraz więcej. Lekarze żartują, że to trend polityczny.
– No cóż... Niejedna para bliźniąt udowodniła, że ma potężną siłę. Nic, tylko brać z tego przykład – śmieje się prof. Sawicki. – Ale mówiąć poważnie, to rzeczywiście np. od 1995 do 2001 roku podwoiła się liczba trojaczków, jakie rodzą się w Polsce.
Jedną z takich szczęśliwych gromadek są maluchy Grażyny Goryczki. Trzech chłopców przyszło na świat w połowie lutego w klinice ginekologii i położnictwa przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu. Szymek i Michał wyszli wczoraj do domu. Chłopcy razem ważą 7 kilogramów.
– To takie potrójne szczęście – śmieje się ich mama. – Choć nie mam bladego pojęcia, jak sobie poradzę z taką ekipą. Mam już mamę do pomocy. I przyjeżdża też kuzynka. Może wspólnymi siłami podołamy ich charakterkom. Dla wszystkich nas to będzie duże wyzwanie, bo w rodzinie nie było wcześniej nawet bliźniaków.
Lekarze tłumaczą, że coraz częstsze porody wieloraczków to zasługa medycyny.
– Teraz co piąta para ma problem z poczęciem dziecka. I stosuje się u nich rozmaite terapie hormonalne, które powodują, że u kobiet pojawia się więcej jajeczek do zapłodnienia. Nie mówiąc już o samym zapłodnieniu in vitro, gdzie wszczepia się kilka zarodków – tłumaczy prof. Marian Gryboś, szef katedry ginekologii i położnictwa.
Nie bez znaczenia jest nasz tryb życia. Nieregularne posiłki i pory snu. Mało zróżnicowana dieta. Efekt widać bardzo szybko. Przykład choćby z wrocławskiej porodówki przy ul. Chałubińskiego: na tamtejszej ginekologii w zeszłym roku urodziło się aż 15 par bliźniąt. W tym roku urodziły się już trzy.
– Stolica Dolnego Śląska nie może się jeszcze poszczycić swoimi pięcioraczkami, ale wszystko przed mieszkankami naszego miasta – śmieją się wrocławscy położnicy.

Pięcioraczki coraz częściej w Polsce
Pierwsze słynne polskie pięcioraczki przyszły na świat w Gdańsku w 1971 roku. Były to dwie dziewczynki i trzech chłopców. Podobna gromadka przyszła na świat w 1995 roku w Opolu. W 2000 roku w Łodzi urodziły się cztery dziewczynki i chłopiec. Rok później, też w łódzkim Centrum Zdrowia Matki Polki, urodzili się czterej chłopcy i dziewczynka. 2003 rok to urodziny w klinice w Krakowie dwóch chłopców i trzech dziewczynek.

Wielorakie rekordy
W grudniu 1998 roku w Stanach Zjednoczonych urodziły się pierwsze żywe ośmioraczki.
20 grudnia 1998 roku w szpitalu dziecięcym w Houston położnicy odebrali pięć dziewczynek i dwóch chłopców. Kilkanaście dni wcześniej w sposób naturalny urodziła się pierwsza dziewczynka. Ich matka, Nkem Chukwu, przyjmowała leki na bezpłodność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto