Trucht w parku
– W tym tygodniu do zespołu powinno dołączyć jeszcze trzech nowych zawodników – zdradza trener Śląska Jan Żurek. Jego drużyna wznowiła wczoraj treningi. Wśród nowych graczy byli Benjamin Imeh, Petr Pokorny i Krzysztof Rusinek
To jedyni piłkarze, którzy jak dotąd związali się kontraktami z klubem z Oporowskiej. Dziś uczyni to pomocnik Paweł Woźniak, który występował już w Śląsku cztery lata temu. – Paweł chce walczyć o miejsce w składzie. Dam mu szansę – wyjaśniał trener.
Wewnętrzny sprawdzian
Nie były to jedyne nowe twarze na zajęciach. Pojawił się Damian Okrojek z Orła Ząbkowice. Rosły pomocnik w sobotę będzie sprawdzany podczas wewnętrznej gierki, na której Żurek przyjrzy się graczom z niższych lig.
Oprócz Okrojka byli także Michał Mróz (zostanie ponownie wypożyczony do Gawina) oraz Robert Kaźmierczak (wrócił z półrocznego zesłania do Skalnika Gracze).
W poniedziałek miały się odbyć dwa treningi – jeden w hali, drugi w terenie. Obiekt przy ul. Saperów nie był jednak gotowy na przyjęcie futbolistów, dlatego zdecydowano się tylko na lekkie rozbieganie w parku.
Po ćwiczeniach Żurek uciął sobie krótką pogawędkę z Petrem Pokornym. – Mam nadzieję, że będzie ci się tutaj podobało. Powodzenia – mówił do doświadczonego obrońcy, który związał się ze Śląskiem 2,5-letnim kontraktem. Po zajęciach Czech starał się jak najwięcej przebywać w towarzystwie swojego rodaka Radka Sourka. Niebawem powinno być mu jeszcze raźniej, bowiem jednym z trzech awizowanych nowych piłkarzy jest jego partner z Zagłębia Vladimir Cap.
Z kolei Krzysztof Rusinek, wypożyczony na pół roku z Lechii Gdańsk, trzymał się innego nowego – Benjamina Imeha.
– Nie znam nikogo z drużyny. A z Imehem graliśmy w zeszłorocznym sparingu przeciwko Chrobremu. Przygodę w Lechii zaczynałem jako napastnik, ale ostatnio wystawiany byłem na skrzydle. Nie wiem, na jakiej pozycji widzi mnie trener Żurek. Najważniejsze, żeby grać – mówił Rusinek. Co ciekawe, zawodnik nie będzie mógł wystąpić w wiosennym meczu w Gdańsku, gdyż jego macierzysty klub nie chciał się na to zgodzić i dopisał specjalną klauzulę w umowie.
Będzie podwyżka?
W zajęciach brał udział Radosław Janukiewicz. – Szkoda, że klub nie dogadał się z Lechem w sprawie transferu. Ja nic nie mogłem na to poradzić – przyznał bramkarz, który na otarcie łez być może niebawem dostanie podwyżkę. Kontraktu z klubem jednak nie przedłuży, czyli za 1,5 roku będzie mógł odejść za darmo.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?