Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Miter, znany z prowokacji wobec TVP, został pobity we Wrocławiu

Arek Gołka
Arek Gołka
Czy pobicie Pawła Mitera ma coś wspólnego z jego prowokacją wobec TVP?
Czy pobicie Pawła Mitera ma coś wspólnego z jego prowokacją wobec TVP? Arek Gołka
Miter dostał pracę w TVP, bo powołał się na znajomość z prezydentem. Twierdzi, że 24 marca został pobity na strzeżonym osiedlu we Wrocławiu.

Sprawcy mieli mu grozić, żeby nie kontaktował się z mediami. O sprawie napisała wczoraj, 26 marca, "Rzeczpospolita", z którą Miter współpracował przy swojej prowokacji wobec TVP (przeczytaj nasz wywiad: Paweł Miter: TVP zbiera na mnie haki).

Przypomnijmy: W listopadzie 2010 r. Paweł Miter, 25-letni wrocławianin, skontaktował się z władzami TVP w sprawie zatrudnienia samego siebie w charakterze prowadzącego program "Rozmowa na krawędzi" - rzekomo z polecenia prezydenta Komorowskiego. Ostatecznie władze TVP podpisały z nim wstępną umowę na łączną kwotę 39 tys. zł. Produkcja miała wystartować zamiast programu Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać". W ostatniej chwili umowę zerwano.

Po ujawnieniu skandalu przedstawiciele TVP bronili się, że przejrzeli prowokację Mitera. Skierowali też do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa.

Tak czwartkowy wieczór, 24 marca, w rozmowie z MM Wrocław opisuje Paweł.
- Wracałem ok. godz. 21.30 do domu na Brochowie. W pewnym momencie na parking przed moim blokiem zajechał ford, z którego wysiadło dwóch mężczyzn. Jeden z nich zapytał mnie, czy to ja jestem Paweł Miter, a kiedy potwierdziłem, wymierzył mi dwa ciosy w twarz otwartą dłonią - opowiada. - Dodał, że teraz może zastanowię się, zanim skontaktuję się z taką czy inną hieną dziennikarską. Po chwili obaj odjechali. To ubeckie metody - dodaje.

Miter twierdzi, że już wcześniej dostawał telefoniczne i sms-owe pogróżki, ale nie brał ich na poważnie. Uważa, że teraz też nie uda się ustalić, kim byli sprawcy pobicia.

Wrocławianin ma pewne obawy co do swojego bezpieczeństwa. Policjanci poradzili mu, aby uważał i informował ich, gdy tylko poczuje się obserwowany.

Miter z podbitym okiem i wybitym zębem zgłosił się na komisariat na Jaworowej.

- Zgłoszenie o pobiciu dostaliśmy w piątek, 25 marca, po południu. Trwa sprawdzanie, czy do napadu rzeczywiście doszło, w jakich okolicznościach i kto mógł być jego sprawcą - informuje Krzysztof Zaporowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

23 marca w tygodniku "Nasza Polska" ukazał się wywiad z Pawłem Miterem, w którym powiedział on po raz pierwszy, że otrzymywał SMS-y z pogróżkami.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto