Panowie! Weźcie się w garść! Nie jesteście nieśmiertelni - też możecie zachorować na raka

Okazuje się, że jak co roku, w listopadzie, zapuszczający wąsy panowie biorą udział w akcji "Movember" (zbitka słów moustache - wąsy i November - listopad), która ma zwrócić uwagę na choroby mężczyzn (szczególnie raka prostaty i jąder) oraz zachęcić panów do badań i wizyt u lekarza.

No, bo okazuje się, że ci twardzi, męscy mężczyźni, mają z tym problem. Unikają jak diabeł święconej wody wizyt u lekarza ("no przecież nic mi nie jest", "no przecież dobrze się czuję"), a samobadanie - choć raz w tygodniu - swoich cennych klejnotów "jakoś nie jest w ich stylu".

- Aż 2/3 mężczyzn nie odczuwa potrzeby badań profilaktycznych, a do lekarzy zgłasza się wyłącznie za namową kobiet (żon, partnerek czy córek) - informuje stowarzyszenie „UroConti” .

Czas to zmienić. Panowie - weźcie się w garść. W przenośni i dosłownie.

Zacznijcie się badać - sprawdźcie, delikatnie palcami, czy z waszymi jądrami wszystko jest w porządku: czy nie wyczuwacie na nich jakichś zmian, zgrubień... Gdy nie chcecie robić tego sami, poproście swoje żony, dziewczyny, żeby wam pomogły (wy możecie się odwdzięczyć, sprawdzając ich piersi - bo panie też powinny się systematycznie badać). A gdy wyczujecie coś niepokojącego - pędem do doktora.

Nie ma co się też bać badania prostaty - zrobi to lekarz. To nie boli.

Musicie pamiętać, że choć w codziennym życiu jesteście twardzielami, superbohaterami, to nie jesteście nieśmiertelni. A badanie, i wczesne wykrycie raka, może wam uratować życie...