„Pan Tadeusz”- czy trafi na prestiżową listę Unesco?

Jako Polacy pewnie chcielibyśmy tam umieścić rękopis „Pan Tadeusz” lub Księgę Henrykowską, ale oba te zabytki nie mają rangi światowej - mówił prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. - Łatwiej będzie ze średniowiecznymi aktami klasztornymi. Oczywiście, mam taką nadzieję, bo one odnoszą się do europejskiej tradycji tej epoki i są ważne dla ludzi z całego świata.

W ratuszu przygotowano już wstępną listę propozycji do rozważenia. Znalazły się na niej rękopisy Ossolineum, w tym „Pan Tadeusz” i Księga Henrykowska, oraz zbiór najcenniejszych dokumentów zgromadzonych w miejskich bibliotekach i instytucjach opisujących dzieje Wrocławia.

- A także - dodaje pełnomocnik prezydenta Grzegorz Roman, zaangażowany w przygotowanie listy - Gabinet Śląsko-Łużycki w bibliotece uniwersyteckiej, gdzie znalazłyby się wszystkie dzieła związane z tym obszarem i XVI-wieczny księgozbiór wrocławskiego patrycjusza Thomasa Rehdigera. Co ostatecznie znajdzie się we wniosku do UNESCO, jeszcze nie wiadomo. Czy będzie tam "Pan Tadeusz" - decyzję podejmie prezydent.

Na listę światowego dziedzictwa mogą zostać wpisane też Stawy Milickie z kompleksem 285 stawów założonych przez cystersów w XIII w. Dzisiaj to największy w Europie ośrodek hodowli karpia i rezerwat przyrodniczy. Starania o wpisanie ich na listę UNESCO rozpoczęły się trzy lata temu.

- Wniosek na kandydata na listę wysłaliśmy już do Narodowego Instytutu Dziedzictwa do Warszawy - mówi Sławomir Mazurek, prezes spółki Stawy Milickie. - Czekamy na uwagi.

W 2000 r. stawy znalazły się w programie Living Lakes (są tam też między inymi: jezioro Bajkał, Titicaca czy Morze Martwe) jako jeden z 13 unikatowych obszarów wodnych na świecie.
O tym, czy kandydatura zostanie zgłoszona w UNESCO, decyduje minister kultury, do którego trafił już wniosek w tej sprawie.

Czytaj także: Młodożeniec: Nie będę się procesować z U2