Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pan pozna pana

Maciej Czujko
Fot. Janusz Wójtowicz
Fot. Janusz Wójtowicz
– Dzień dobry. Szukam miłości mojego życia – wyznaje mężczyzna. – Marzy mi się wysoki brunet z szerokimi ramionami – dodaje. Jest szansa, że jego marzenie się spełni – od niedawna we ...

– Dzień dobry. Szukam miłości mojego życia – wyznaje mężczyzna. – Marzy mi się wysoki brunet z szerokimi ramionami – dodaje. Jest szansa, że jego marzenie się spełni – od niedawna
we Wrocławiu dwie panie pomagają gejom odnaleźć się w tłumie „heteryków”

Biuro matrymonialne dla gejów i lesbijek Atlantyda mieści się tuż obok knajpy o bardzo heteroseksualnej nazwie – Tawerna. I nie ma w tym nic dziwnego.
– Czasem przychodzą do nas nadzwyczaj męscy panowie. Nigdy nie pomyślałabym, że gustują w panach – mówi właścicielka agencji Elżbieta Odolczyk.
– Zadbani, inteligentni, kulturalni. Większość wykształcona i majętna – dodaje jej córka i wspólniczka Daria Sobera.
We dwie od kilku miesięcy próbują zrobić interes na kojarzeniu par. Prowadzą też biuro dla heteroseksualistów, ale prawdziwym wyzwaniem jest Atlantyda. Skąd nazwa? Pani Elżbieta odpowiada: – Zagubione miasto... odnaleźć miłość. Troszkę nas poniosło, jak ją wymyślałyśmy – przyznaje.
Chociaż krótko prowadzą działalność, w bazie mają już około stu panów. Panie zdarzają się rzadko – wśród homoseksualistów kobiety to mniejszość.
Właścicielki Atlantydy zbierają dane o kliencie, fotografują go, a potem podają kontakt komuś o podobnych zainteresowaniach i potrzebach. Nie różnią się one zresztą wcale od tego, czego szukają heteroseksualiści.
– Większość gejów szuka miłości. Ciepła, zrozumienia, czułości. Rzadziej przygody erotycznej – opowiada Daria Sobera. – Oni naprawdę są tacy sami jak my – zapewnia. – Różnica polega na nieufności. Najpierw dzwonią niepewni, a potem nieśmiało przychodzą do biura. Wszystko to z obawy przed ludzką niechęcią.

Zagłębie gejowe
Okazuje się jednak, że z tolerancją w naszym mieście nie jest najgorzej. Potwierdzają to Dawid i Tomek, młodzi wrocławscy homoseksualiści. Pierwszy z nich, otwarty, energiczny, skory do kokieterii i pewny siebie; drugi – skryty, cichy, nieco zamyślony, o delikatnym głosie.
– Wrocław to takie zagłębie gejowe – mówi Dawid. – Nawet nie wiecie, ilu nas tu jest – śmieje się. Według niego, w poszukiwaniu partnera do naszego miasta zjeżdżają geje z całej Polski.
– Nie musimy jednak szukać pomocy w agencji – wtrąca Tomek. – Homoseksualistę można łatwo rozpoznać.
Recepta jest prosta. Wystarczy spojrzeć drugiemu mężczyźnie w oczy, a kiedy ten nie odwraca wzroku, prawdopodobnie jest gejem. Metoda ta w naszym kraju niesie ze sobą pewne ryzyko – można zdrowo oberwać.
Dawid ma teraz stałego partnera. Poznał go na dyskotece, zaimponował mu jego upór w dążeniu do bliższej znajomości. – Teraz ma to, czego chciał! – śmieje się. Dlatego nie skorzysta z usług biura, ale ceni inicjatywę: – Jestem w stałym związku, ale i tak wolałbym podrywać na mieście albo w dyskotece. Co innego starsi geje. Oni na pewno skorzystają – tłumaczy.
Tomek jest sam. – Nigdy nie stawiałem seksu na pierwszym miejscu, nie szukam partnera na siłę, ale kogoś na całe życie. Jestem cierpliwy, poczekam. Biuro nie jest dla mnie, choć uważam, że to dobry pomysł.
Pierwszy z nich zaczynał od dziewczyn. Teraz woli mężczyzn, bo, jak mówi, mają to, czego brakuje kobietom. Drugi nigdy nie skłaniał się ku płci pięknej. Na początku walczył ze sobą. Potem zaakceptował swoją odmienność i jest szczęśliwy. We Wrocławiu obaj czują się bezpiecznie.
Strach i nadzieja
Znają jednak takich, którzy boją się nieustannie. Dawid opowiada o swoim znajomym, który ma trójkę dzieci i jest gejem. Walczy ze swoją naturą każdego dnia. Są i tacy, którzy w nocy bawią się z innymi mężczyznami, a w dzień są najzagorzalszymi wrogami homoseksualistów.
Właścicielki Atlantydy pytane, czy boją się nieprzychylnych reakcji, śmieją się pogodnie: – We dwie damy sobie radę.
Na razie znajomi i rodzina patrzą na ich zajęcie życzliwie i z przymrużeniem oka.
– Takie inicjatywy oswajają ludzi z homoseksualizmem – twierdzi Robert Biedroń, prezes Kampanii przeciwko Homofobii. I dodaje, że takie biura w Polsce już były, ale upadły wraz z pojawieniem się internetu. – Życzę jednak właścicielkom powodzenia w tej romantycznej inicjatywie – mówi.
Sukces Atlantydy byłby ważny dla środowiska homoseksualistów. A na jego osiągnięcie są duże szanse, ponieważ właścicielkom nie brak doświadczenia w kwestii kojarzenia par. Obie z autopsji znają już radość zamążpójścia. Jedyną przeszkodą jest to, że obie zaznały też goryczy rozwodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto