MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjent noszony w lektyce

Barbara Chabior
Prawie 40 procent Polaków, jak wynika z opublikowanych właśnie badań opinii publicznej, akceptuje ideę przeznaczenia części lub całości środków płaconych teraz na obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne, na zapewnienie ...

Prawie 40 procent Polaków, jak wynika z opublikowanych właśnie badań opinii publicznej, akceptuje ideę przeznaczenia części lub całości środków płaconych teraz na obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne, na zapewnienie sobie prywatnych usług medycznych. A póki naszą składkę zdrowotną zjada w całości publiczny system, niektórzy są skłonni dopłacać jeszcze, by tylko leczyć się zdrowo.

Bieg skoro świt do rejestracji i odsiadywanie w kolejce przed gabinetami w publicznej przychodni, czy rozmowa z uśmiechniętą, do przesady uprzejmą rejestratorką i bezstresowa wizyta w schludnej, kolorowej prywatnej klinice? Jasne, tylko to kosztuje. Jedni wolą zapłacić od razu, kierując się nie do państwowego, ale do prywatnego gabinetu. Inni wykupują, za większe lub mniejsze pieniądze, ubezpieczenia zdrowotne umożliwiające dostęp do usług medycznych świadczonych przez prywatne kliniki, a nawet pogotowie ratunkowe. Takich ludzi jest już w Polsce, jak wyliczają eksperci, ponad milion. To oczywiście znaczy, że oprócz obowiązkowej składki zdrowotnej, odciąganej z pensji, z ich portfela wyskakują jeszcze dodatkowe środki. Ale – jak mówi niejeden pacjent – warto zapłacić, bo to koszt komfortu i poczucia bezpieczeństwa.
Usługami abonamentowymi coraz częściej interesują się ludzie, którzy mają niewysokie dochody i – niejednokrotnie większe niż zamożni - kłopoty ze zdrowiem.
Abonament na wizyty u specjalistów i podstawowe badania lekarskie lub medyczną pomoc wyjazdową można wykupić już za około 30 zł miesięcznie. Za takie niewielkie pieniądze można mieć wielki zysk – uśmiech rejestratorki, zainteresowanie i ciepłe słowo lekarza, troskliwą pomoc pielęgniarki, a na dodatek dobry, nowoczesny sprzęt diagnostyczny. Jak we śnie.
Nic dziwnego, że 37 procent pytanych Polaków chce przeznaczenia części lub całości środków z obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, na prywatne usługi medyczne. Owszem, wielu respondentów jest za tym, by nic nie zmieniać w kwestiach finansowania publicznych usług medycznych i rozporządzania naszą składką. Reszta jest za tym, by ich pieniądze popłynęły do prywatnych firm, klinik, szpitali i przychodni – 32 proc. chce podziału pomiędzy prywatne a publiczne usługi, 5 procent chce ostrych cięć i tego, by środki przestały zasilać publiczne placówki.


Co można dostać w abonamencie?

  • dostęp do lekarza i zalecanych przez niego określonych badań
  • leczenie (w różnym zakresie) poza granicami Polski
  • część usług stomatologicznych i protetycznych
  • pobyt w szpitalu, leczenie lub operacje
  • pogotowie ratunkowe – błyskawiczna wyjazdowa pomoc medyczna




    Jak to robią inni

    System ochrony zdrowia w USA jest zróżnicowany, a pacjent musi sam wybierać, co chce i ile może na to wydać. Do wyboru jest bowiem wiele ubezpieczeń prywatnych i kilka państwowych. Można również podjąć ryzyko i zdecydować się na opiekę bez ubezpieczenia, ale na to stać tylko naprawdę bogatych i zdrowych.

    * We Francji, gdzie pierwsze kasy ubezpieczeń powstały już w 1818 roku, dziś obowiązuje współpłacenie. Pacjent płaci za usługę medyczną ok. 30 proc jej ceny, za pobyt w szpitalu ok. 25 proc.,ale pomoc wyjazdowa i nagłe sytuacje nie wymagają płacenia. Istnieje jednak 20 odrębnych systemów ubezpieczeniowych, które różnią się ofertą.

    * W Niemczech, gdzie działa ponad 400 kas chorych, główne źródło finansowania opieki zdrowotnej stanowią fundusze zgromadzone w ramach obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, reszta to ubezpieczenia prywatne, dobrowolne ubezpieczenia dodatkowe oraz fundusze publiczne. W ostatnich latach średnia składka na ubezpieczenie zdrowotne wynosiła 13%.
  • od 7 lat
    Wideo

    Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto