MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

OSTATNI AKT

Ireneusz Maciaś
Liga afer – tak Jan Tomaszewski nazywa kończący się w niedzielę sezon w piłkarskiej ekstraklasie. Nie był on najlepszy z wielu innych względów. Poziom znacznie obniżyły dwie najlepsze ostatnio drużyny: Wisła ...

Liga afer – tak Jan Tomaszewski nazywa kończący się w niedzielę sezon w piłkarskiej ekstraklasie.
Nie był on najlepszy z wielu innych względów. Poziom znacznie obniżyły dwie najlepsze ostatnio drużyny: Wisła Kraków i Legia Warszawa

W ostatniej kolejce wyjaśni się tylko, kto zajmie czwarte miejsce i być może zagra w Pucharze UEFA. Stanie się tak tylko wtedy, kiedy Puchar Polski zdobędzie mistrz, czyli Wisła Kraków. W czwartek utrzymanie bez konieczności rozgrywania barażów zapewniło sobie Zagłębie Lubin.
Twardy Besek
Wiosną lubinianie grają słabo. Tak było także w konfrontacji z Amiką. W drugiej połowie ponad 5 tysięcy widzów obserwowało obronę Częstochowy w wykonaniu miejscowych. Remis uratował Chorwat Danijel Madarić, który bronił jak w transie, ratując swój zespół od utraty gola w beznadziejnych, wydawałoby się, sytuacjach.
– Nie czuję się bohaterem. Wszyscy walczyliśmy o pozostanie w ekstraklasie. Było bardzo ciężko, bo Amika jest klasową drużyną. Teraz pozostaje nam godnie zakończyć ligę, no i wygrać w Pucharze Polski z Wisłą Kraków. A później wakacje. Gdzie? Nad pięknym chorwackim morzem. Mam jeszcze dwuletni kontrakt z Zagłębiem, więc chyba tutaj zostanę – podkreśla Madarić.
Wiadomo już, że lubinianie będą szlifować formę w austriackim Gussing (4-13 lipca). Czy pod okiem Drażena Beska? Chorwat nie ukrywa, że rozmawia z działaczami o przedłużeniu kontraktu. Ale stawia warunki. Zespół musi zostać wzmocniony klasowymi graczami. Jeżeli nie, odejdzie. A na brak ofert, szczególnie z Bałkanów, nie narzeka.
Działacze z Lubina podjęli już rozmowy ze sternikami Białej Gwiazdy w sprawie transferu definitywnego Pawła Strąka. – Chcę zostać w Lubinie. Rozmawiałem z Jackiem Kowalczykiem, który opowiadał mi, jak przez półtora roku nie powąchał ligowej trawy. Dlatego odeszła mi ochota na powrót – podkreśla Strąk.
Niezgoda z ręcznymi
Po batalii z Wisłą miał ruszyć remont stadionu w Lubinie. Na razie jednak do tego chyba nie dojdzie. Wszystko przez konflikt (chodzi o rozliczenia finansowe) pomiędzy piłkarską spółką akcyjną, a stowarzyszeniem piłki ręcznej. Niby wszyscy działają pod szyldem Zagłębia, ale mają odmienne interesy. Właścicielem terenu, na którym znajduje się m.in. stadion oraz giełda jest jeszcze miasto. Dzierżawi go stowarzyszeniu piłki ręcznej, a te z kolei wynajmuje obiekty spółce piłkarskiej. Aby rozpocząć modernizację, potrzeba zgody szczypiornistów. Przynajmniej na razie, bo w niedalekiej przyszłości stan prawny się zmieni. To sportowa spółka akcyjna kupi od gminy Lubin kompleks sportowy przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie. Teraz sytuacja wygląda tak, że ręczni wypowiedzieli umowę nożnym.
– Nie rozumiem pewnych ludzi i ich zawziętości. Chcemy wybudować im halę, a oni obrażają się, że remont ograniczy im giełdę. Nie wiem, o co tu chodzi. Mamy zweryfikowany stadion w Polkowicach. Przeniesiemy tam klub, jak nas nie chcą w Lubinie – grzmiał w przerwie czwartkowego meczu Andrzej Krug, szef rady nadzorczej piłkarzy.

Warunkowe licencje
Lubinianie otrzymali licencję na grę w ekstraklasie, z zaznaczeniem jednak, że dopóki na ich stadionie nie będzie trybuny krytej, przynajmniej na 1,5 tys. widzów, swoje pojedynki muszą grać w Polkowicach. I ta decyzja wymusza jak najszybsze rozpoczęcie wspomnianej inwestycji.
Zagłębie nie ma na szczęście kłopotów finansowych. A te trapią sporo klubów. Przez moment pod znakiem zapytania była ekstraklasa w przyszłym sezonie w Poznaniu. Ostatecznie Lech otrzymał licencję, ale pewnie działania zmierzające do zmniejszenia długów będzie musiał prowadzić pod nadzorem PZPN-u. Podobne obostrzenia dotyczą warszawskiej Polonii.
Od nowego sezonu w ekstrakla-sie zagra 16 drużyn. Czy będzie to lepsza liga, zobaczymy. – Najważ-niejsze, aby była uczciwsza – reasu-muje Tomaszewski i trudno nie odmówić mu racji.

Największe rozczarowanie
Wiosenna postawa Legii Warszawa i Wisły Kraków. Pierwsi mieli walczyć o mistrzostwo. Drudzy tytuł zdobyli, ale grali słabo. Ostatnia porażka, z Lechem 1:3, świadczy o tym, że Biała Gwiazda znalazła się na zakręcie. Do tego trzeba dodać aferę z trenerem Kasperczakiem, który wciąż pobiera pobory, oraz niechęć kibiców do Liczki („Każdy to powie, nie chcemy Liczki w Krakowie”).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto