Stoiska pojawią się m.in. w Poznaniu, Gdańsku, Warszawie, Krakowie, Katowicach, Łodzi i Szczecinie.
Ta już druga taka akcja. Ma być kolejną próbą ratowania wydawnictwa przed likwidacją. Ma ono 3 mln zł długu, a wierzyciele domagają się pieniędzy.
Dobrosława Platt, prezes wydawnictwa, przekonuje, że organizacja stoisk na dworcach pozwoli firmie zarobić. Ile?
- Kiedy sprzedajemy książki na Dworcu Głównym we Wrocławiu, zarabiamy ok. 30 tys. zł miesięcznie - mówi Platt. I dodaje, że podobnego zainteresowanie książkami naukowymi nie odnotowała dotąd w tradycyjnych księgarniach.
Na Dworcu Głównym wokół czynnego od maja stoiska Ossolineum gromadzi się zawsze wielu podróżnych. - Chyba kupię "Historię Rosji" - zastanawiała się Anna Tarnowska z Opola, która o kłopotach wydawnictwa nic nie wiedziała. - Będę miała lekturę do pociągu i do domu - dodaje. Wydawnictwo pierwszy raz zorganizowało ogólnopolską dworcową wyprzedaż książek w maju. Wystawiło wtedy 10 tys. książek m.in. we Wrocławiu, Częstochowie, Katowicach. Pobiło w ten sposób rekord Guinnessa. W maju Społeczny Komitet Ratowania Wydawnictwa Ossolineum wysłał apel o ratunek do prezydenta, premiera, marszałka Sejmu oraz ministra kultury. Do dzisiaj Dobrosława Platt nie ma pewności, czy ktoś pomocy wydawnictwu udzieli. Żaden z adresatów listu do dziś nie przysłał do Ossolineum odpowiedzi.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
