ŚWIAT Drużyna Belgii już po raz 10. zagra na mistrzostwach świata, ale ostatnio nie wiodło jej się w finałach najlepiej. Czy tym razem Belgowie osłabieni brakiem najlepszego zawodnika Emile’a Mpenzy osiągną sukces? Niektórzy fachowcy twierdzą, że podopieczni Roberta Waseige będą mieli problemy z wyjściem z grupy.
Dla Belgów będą to już 10. finały mistrzostw świata, co więcej, 6. z rzędu. Ale droga na mundial nie była usłana różami, bowiem „Czerwone diabły” w grupie eliminacyjnej zajęły dopiero 2. miejsce i o prawo gry na mistrzostwach grały w barażach. Tam trafili na wyżej notowanych Czechów i... dwukrotnie pokonali ich 1:0.
Na azjatyckich stadionach drużyna prowadzona przez Roberta Waseige trafiła do grupy H z Rosją, Tunezja i gospodarzami, Japonią. - Granie z gospodarzami mistrzostw w pierwszym meczu nie jest dla nas najszczęśliwsze - powiedział selekcjoner Belgów. Ale obiektywnie trzeba przyznać, że drużyna z Beneluksu i tak miała dużo szczęścia w losowaniu, gdyż trafiła do wyrównanej, ale jednak jednej ze słabszych grup.
Największym utrapieniem Belgów przed mistrzostwami są kontuzje, które wyłączyły z gry ich najlepszego zawodnika, napastnika Schalke 04 - Emile’a Mpenzę. W ten sposób dołączył on do kontuzjowanych wcześniej pomocników: Waltera Baseggio i Philippe’a Clementa, obrońcy Joosa Valgaerena i napastnika Boba Peetersa.
Nadzeja w Soncku
Po kontuzji Emile’a Mpenzy największe nadzieje Belgowie pokładają w 23-letnim Wesleyu Soncku, który w ubiegłym sezonie strzelił 30 goli w 32 meczach dla Racingu Genk. Innymi kandydatami do gry w ataku są: napastnik Derby County Branko Strupar i starszy brat Emile’a, Mbo Mpenza. Oczywiście nie można zapominać o weteranie Marku Wilmotsie, który z powodzeniem może grać również w drugiej linii.
Z tyłu najważniejszym graczem w kadrze jest Daniel „Big Dan” van Buyten. 23-gracz mierzy 196 cm wzrostu i według trenera Tomislava Ivicia, potrafi już tak wiele jak słynny Holender, Jaap Stam. Pewne miejsce w defensywie mają ponadto libero Anderlechtu - Glen de Boeck oraz Nico van Kerckhoven z Schalke 04. Ponadto pozostają jeszcze: Eric Deflandre, Jacky Peeters czy Peter Van der Heyden.
Inny gracz z Brukseli - Yves Vanderhaeghe oraz Timmy Simons z FC Brugge i lewy pomocnik Herthy Berlin, Bart Goor będą stanowić o sile pomocy „Czerwonych diabłów”.
Grupowi rywale Belgii:
* Rosja
* Japonia
* Tunezja
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?