MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł i nieloty

Wojciech Koerber
W polskich skokach narciarskich zmieniają się trenerzy, ale forma biało-czerwonych pozostaje niezmienna. Adam Małysz nadal walczy z czołówką – skutecznie, a reszta tylko z własnymi słabościami – bez ...

W polskich skokach narciarskich zmieniają się trenerzy, ale forma biało-czerwonych pozostaje niezmienna. Adam Małysz nadal walczy z czołówką – skutecznie, a reszta tylko z własnymi słabościami – bez większego skutku.

Skoro Adama Małysza nie zepsuł nawet Heinz Kuttin, to znaczy, że tego zawodnika zepsuć się nie da. I to jest fakt. Małysz to samorodny talent, który da sobie radę w każdych warunkach i z każdą myślą szkoleniową. Jego koledzy – pod okiem Hannu Lepistoe – mieli się wzbić na wyższy pułap, ale na razie nic z tego nie wychodzi. Do obu konkursów w Engelbergu dostali się tylko Małysz i Marcin Bachleda. Kamil Stoch i Stefan Hula przepadli w kwalifikacjach.
Sobotni konkurs to była powtórka z rozrywki. Istne deja vu. Kolejność pierwszej piątki była bowiem identyczna jak przed dwoma tygodniami w Lillehammer. Po pierwszej serii Małysz był dopiero dziewiąty, a mimo to wdrapał się na najniższy stopień podium. – Nie spodziewałem się tego. Już nawet poszedłem się przebierać do szatni, a tu mi każą iść po nagrody – mówił Polak. Lepsze od niego okazały się tylko młode wilczki. Zwyciężył 16-letni Austriak Gregor Schlierenzauer przed starszym o pięć wiosen Norwegiem Andersem Jacobsenem.
Wczoraj Małysz był szósty, a to wystarczyło, by awansować na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Przed konkursami zajmował ósmą pozycję – wespół z Janne Ahonenem – zatem weekend na Anielskiej Górze należy uznać za udany. A że do pełni szczęścia jeszcze trochę brakuje, nie da się ukryć. Do kolejnych zawodów w Oberstdorfie zostały dwa tygodnie (30 grudnia). Najlepszy był w niedzielę Jacobsen, z zawodu hydraulik. – Jeszcze kilkanaście tygodni temu przykręcałem krany i zmieniałem uszczelki. Teraz wygrywam z najlepszymi. W 2002 roku podziwiałem Simona Ammanna, gdy wygrywał igrzyska. Znudzony leżałem wtedy na kanapie i postanowiłem zrobić coś ze swoim życiem. Zająłem się skokami – przyznał Norweg.
Przed wyjazdem do Engelbergu o wysokiej formie wszystkich biało-czerwonych zapewniał Marcin Bachleda. Ale to u niego normalne. Na okoliczność publicznego wypowiadania się po fakcie również ma gotowy scenariusz. – Jutro też jest dzień – zwykł się pocieszać sympatyczny skądinąd Diabeł. To prawda, tylko że jutro nie ma żadnych zawodów. •

Puchar Świata (po pięciu zawodach)
1. Simon Ammann 360
2. Anders Jacobsen 346
3. Gregor Schlierenzauer 310
4. Andreas Kuettel 206
5. Adam Małysz 176
6. Arttu Lappi 173
7. Thomas Morgenstern 153
8. Wolfgang Loitzl 140
34. Stefan Hula 24
52. Kamil Stoch 5

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto