Optymistyczna historia

Jerzy Stuhr zagra w nowym filmie Przemysława Wojcieszka

Po sukcesie na festiwalu filmowym w Gdyni i udanym debiucie teatralnym na nowo otwartej scenie na Piekarach w Legnicy, Przemysław Wojcieszek rozpoczyna pracę nad nowym projektem. Zdjęcia do "Biegnij razem ze mną" rozpoczną się już w marcu.

Bohaterem filmu jest 22-letni Mikołaj, który wraz ze swoją dziewczyną Anną i wspólnikiem Krzyśkiem prowadzi małe wydawnictwo literackie na przedmieściach Gliwic. Trwają przygotowania do ślubu jego i Anny. Młodzi nie mają jednak głowy do przygotowań - po komercyjnej klęsce ich pierwszej książki, szukają tekstu, który przedłużyłby życie oficyny. Tymczasem do mieszkającej w Warszawie matki Mikołaja (Małgorzata Dobrowolska) przyjeżdża jej były mąż (Jerzy Stuhr). Dostał zaproszenie na ślub syna, chce jechać na uroczystość z eks-żoną.
- To będzie lepszy film niż "W dół kolorowym wzgórzem" - zapowiada reżyser. - Taka optymistyczna historia z życia młodych ludzi w Polsce, z silnie zaznaczonym wątkiem ich rodziców, którzy zbliżają się do siebie po wielu latach od rozstania.
Punktem wyjścia dla tej historii był scenariusz, który Wojcieszek napisał dla Andrzeja Wajdy. Miała to być kontynuacja losów bohaterów "Człowieka z marmuru" i "Człowieka z żelaza". Słynny reżyser jednak odrzucił pomysł wrocławskiego twórcy. - Poddałem tę pierwotną wersję wielu przeróbkom, w wyniku których zmieniła się nie do poznania - zaznacza Wojcieszek.
Kończy się kompletowanie obsady. Wiadomo już, że Mikołaja zagra Michał Czernecki z Krakowa, Annę - Magda Popławska z warszawskiego Teatru Rozmaitości, a Krzyśka - Krzysztof Czeczot. W filmie wystąpią też Ewa Kasprzyk, Krzysztof Dracz i Krzysztof Zaleski. Zdjęcia do "Biegnij razem ze mną" rozpoczną się 7 marca na Górnym Śląsku i w Warszawie. Ich autorką będzie Jolanta Dylewska. Premierę filmu zaplanowano na wrzesień, podczas festiwalu w Gdyni.
Realizacja "Biegnij razem ze mną" nie jest jednak jedynym filmowym planem Wojcieszka na bieżący rok. Reżyser uzyskał od Agencji Produkcji Filmowej dofinansowanie na realizację scenariusza "Made in Poland", wystawianego od kilku miesięcy w Legnicy. - Muszę wykorzystać te środki do 22 września - mówi Wojcieszek. - Dlatego mam nadzieję, że uda mi się rozpocząć zdjęcia jeszcze w sierpniu.
Drugi film miałby powstawać tam, gdzie wystawiany jest spektakl - na legnickich Piekarach. Czy w obsadzie znajdą się ci sami aktorzy, co w przedstawieniu? - Być może - odpowiada wymijająco reżyser.
Wcześniej, w kwietniu, we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, Wojcieszek rozpocznie próby do swojego nowego spektaklu. "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" to nieco prowokacyjna historia dwóch lesbijek, które poznają się i zakochują się w sobie, pracując w smażalni kurczaków.