Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O zielonogórskim fantazjowaniu słów kilka

Redakcja MM
Redakcja MM
Okładka książki.
Okładka książki. Igor Myszkiewicz
Właśnie ukazał się trzeci tom antologii opowiadań fantastycznych "Fantazje Zielonogórskie". Po raz trzeci Zielonogórski Klub Fantastyki Ad Astra ogłosił i przeprowadził ogólnopolski konkurs literacki zamykając w postaci książki kolejną porcję zielonogórskich marzeń, fantazji i koszmarów.

Trzecia edycja konkursu za nami. Nagrody zostały już wręczone albo właśnie idą pocztą do nagrodzonych i wyróżnionych. Czas więc na lekkie podsumowanie. Jak twierdzą organizatorzy, konkurs literacki na najlepsze opowiadanie fantastyczne związane z Winnym Grodem będzie kontynuowany w najbliższych latach. Dzięki temu mitologia naszego miasta ma wzbogacić się o kolejne ciekawe prace. Co jednak z tego wynika? Jaki jest poziom prac? Dokąd zmierza zielonogórska fantastyka? Na te pytania starają się odpowiedzieć osoby, które pracowały nad tym aby kolejny tomik Fantazji Zielonogórskich ujrzał światło dzienne:Waldemar Gruszczyński - prezes Zielonogórskiego Klubu Fantastyki Ad Astra :Od trzech lat powoli, lecz systematycznie rośnie nam niezwykła Zielona Góra, ta po drugiej stronie  lustra. Plącze się w niej sieć widmowych uliczek,  rosną budynki, place i skwery zaludniane przez niezwykłe postacie, a drzewa rzucają tajemnicze cienie w parkach ustanowionych na dawnych cmentarzach. Pod wiaduktami otwierają się przejścia do innych światów, wiedźmy niszczą i zbawiają miasto, a diabeł z aniołem ścigają się na żużlowym torze. Zielona Góra ginie i znów się odradza w dziesiątkach możliwych wersji rzeczywistości. Bywa piękna, straszna, wesoła lub groźna, lecz zawsze niezwykła. Takie jest miasto, które od trzech lat rośnie dzięki naszym Autorom. Z roku na rok rozrasta się też zastęp jego budowniczych, którzy po tej stronie zwierciadła są prawnikami, studentami, archeologami, nauczycielami, uczniami. Lecz kiedy siadają przed ekranem komputera lub czystą kartą papieru i zaczynają snuć Opowieść, stają się demiurgami zapomnianego Grünbergu, niedokonanej Zielonej Góry. I tworzą miasto naszych marzeń i koszmarów. W tym roku na konkurs Fantazji Zielonogórskich spłynęło ponad 60 prac z całej Polski. Niektórzy Autorzy są już niczym dobrzy znajomi – nie wyobrażam sobie konkursu bez ich prac. Inni to nowicjusze, którzy przebojem wdzierają się na łamy antologii swoimi znakomitymi tekstami. Nasi Autorzy pochodzą z niemal każdego miejsca w Polsce, ale nie brak wśród nich zielonogórzan. Tych, którzy wyjechali, tych, którzy tu żyją i tych, którzy powrócili. Z tej trzeciej grupy wywodzi się zwycięzca tegorocznej edycji Fantazji – Michał Rybiński, który, można by rzec, wrócił do rodzinnego miasta z przytupem. Niech to będzie dla niego dobry omen. My zaś, wydawcy antologii, cieszymy się niezmiernie, że już za chwilę do rąk Czytelników traf trzeci tom Fantazji. Zaiste trzy lata temu wiara w powodzenie wydawania antologii fantastycznej poświęconej Zielonej Górze była czystą fantazją. Dziś jest dowodem, jak duch pokonuje opór materii. Wierzymy dziś zatem w wiele kolejnych tomów i życzymy sobie, Czytelnikom i Autorom wielu wspaniałych tekstów. Przy okazji też dziękuję też kolegom z Zielonogórskiego Klubu Fantastyki, z którymi mam przyjemność pracować przy wydawaniu antologii: Igorowi Myszkiewiczowi (jury i ilustracje), Maciejowi Dobrowolskiemu (sekretarz konkursu), Zbyszkowi Kulczyckiemu (jury), Mamertowi Janionowi (skład) i Krzysztofowi Majowi (logistyka).Tradycyjnie zaś chcę zadedykować antologię Jerzemu Sulisławskiemu, który był i jest dla nas inspiracją. Wierzę, że Jurek czeka na nas po drugie stronie lustra i cieszy się z tej Zielonej Góry, powstającej wśród świateł, cieni i mgieł wyobraźni. Ruszajmy więc, miasto czeka.  Igor Myszkiewicz - zielonogórski artysta, członek ZKF Ad Astra:Trzy edycje konkursu literackiego, trzy tomy Fantazji Zielonogórskich, ponad sto pięćdziesiąt nadesłanych tekstów – można już dokonać pewnych podsumowań. Cieszy szeroki przekrój autorów, piszą amatorzy i twórcy profesjonalni, pasjonaci zielonogórskiej historii i nowi przybysze. Jaki ze zgromadzonego materiału wyłania się metafzyczny obraz naszego Miasta? Zaskakujący.Zdecydowana większość opowiadań, jakie otrzymaliśmy inspirowana jest zielonogórskimi procesami czarownic, przy czym rzadko są to horrory czy teksty stricte historyczne. Dominują romanse paranormalne (znak czasów!) i opowieści o odkrywaniu rodzinnego dziedzictwa. Co ciekawe, temat czarownic, choć nośny i fabularnie atrakcyjny, praktycznie nie istnieje w dzisiejszej ofcjalnej narracji dotyczącej promocji i wizerunku Zielonej Góry…Drugą widoczną grupę stanowią teksty eksplorujące tradycję winiarską, winobrania, postać Bachusa i inne motywy dionizyjskie. Czasem jest to ornament, czasem oś opowieści. Tu dominuje konwencja lżejsza, nawet humorystyczna, jednak zawsze jest to poszukiwanie czegoś głębszego niż tylko lokalny folklor. Bachiczność  zdaje się dla naszych autorów  reprezentować coś więcej – genius  loci, ukryte oblicze, źródło mocy...Sporo opowiadań dotyczy także przedwojennej, niemieckiej historii Miasta; część piszących protagonistami  opowiadań uczyniło znanych z zielonogórskich annałów winiarzy, przemysłowców, artystów. W ogóle teksty nawiązujące do historii stanowią zdecydowaną większość konkursowego pokłosia, mimo, że przecież większe  jest tu ryzyko faktografcznego blamażu, niż w opowiadaniach osadzonych w teraźniejszości bądź przyszłości. Spora grupa fabuł rozgrywających się współcześnie bazuje na charakterystycznych otywach – żużel, winobrania lub Festiwale Piosenki Rosyjskiej, niedawne sukcesy, kompromitacje lub zbrodnie. Tu (najczęściej w pracach zielonogórzan) pojawia się rys publicystyczny, nutka satyry, ślad osobistych doświadczeń. Stosunkowo mało  jest opowiadań futurystycznych, a  jeżeli  już się pojawiają opisują przyszłość mroczną, miasto osuwające się w otchłań. Myślę, że nad przyczynami tego rodzaju przewidywań warto się poważnie zastanowić…Zbiór zielonogórskich fantazji rozrasta się o kolejne tomy, zawarte w nich opowieści, poza rozrywką i przyjemnością z lektury, mówią coś więcej, stają się sennym zwierciadłem, w którym majaczy zaskakujące, a przecież  także prawdziwe odbicie...  Maciej Dobrowolski - dziennikarz, członek ZKF Ad Astra:Przez wiele lat życia w Zielonej Górze narastało we mnie poczucie wielkiego literackiego niedosytu odnośnie naszego miasta. Owszem, co roku wydawanych jest kilka ciekawych książek, część z nich można nawet zaliczyć do grona fantastyki. Sedno problemu nie tkwi jednak w liczbie. Literacko Zielona Góra utonęła w starej formie wyrazu. Na próżno szukać nowoczesnej fantastyki, w której Winny Gród stanowiłby wspaniałe tło dla rozgrywającej się akcji. Czy tego chcemy, czy nie, popkultura odcisnęła na nas swoje piętno.Współczesny odbiorca podskórnie czuje, że czyta niszowe teksty rodem z poprzedniego wieku. To go odrzuca, a Winny Gród spycha na literacki margines. Czy zatem miasto pozbawione jest pisarskiej magii? Czy przyszło nam żyć w miejscu do bólu osadzonym w otaczającym nas świecie, które nie potraf z siebie wydobyć ani krzty fantazji, aby zainspirować twórców? Zapewne drogi Czytelniku spodziewasz się, że teraz przejdę do puenty, w której stwierdzę, że tomik, który trzymasz w ręce jest tego zaprzeczeniem i żywym dowodem na zmianę tej sytuacji.   Nie! To dopiero początek drogi. Po trzech latach pracy przy Fantazjach Zielonogórskich czuję, że jedynie zaczęliśmy naszą podróż. Winny Gród ma swą fantastyczną duszę, głęboko w to wierzę. Ale czeka ona na swoich odkrywców. Trzeba ją wykopać, wydobyć na powierzchnię niczym dawno zaginiony skarb.Mam nadzieję, że nasz skromny konkurs literacki przyczyni się do tego, że razem z twórcami z całej Polski położymy fundamenty pod fantastyczną mitologię Zielonej Góry, że po latach spojrzymy na półkę i zobaczymy rząd książek, które razem stworzyliśmy. Będziemy mogli powiedzieć: Winny Gród  jest  pełen magii! Nie oszukujmy się, długa i kręta droga przed nami. There and back again. Do zobaczenia na miejscu!***Antologia konkursowa na dniach będzie już do kupienia w wybranych księgarniach w Zielonej Górze oraz w sprzedaży wysyłkowej w samym Zielonogórskim Klubie Fantastyki Ad Astra, z którym mogą państwo nawiązać kontakt mailowy: [email protected]ęcej informacji o samym konkursie znajdziesz na stronie Fantazji Zielonogórskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O zielonogórskim fantazjowaniu słów kilka - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto