FLESZ - Polacy smakoszami czekolady
Wizyty duszpasterskie
W ubiegłym roku, w związku z pandemią i obowiązującymi obostrzeniami, tradycyjna kolęda – w okresie bożonarodzeniowym - w większości się nie odbyła. W zależności od diecezji została przełożona na inny czas lub zastąpiona mszami św. w kościołach, na które zapraszani byli każdego dnia mieszkańcy innych rejonów danej parafii.
O tym, jak będzie wyglądała kolęda w okresie świątecznym w naszej diecezji zgodnie z dekretem Biskupa Andrzeja Jeża decydują w tym roku proboszczowie w porozumieniu z parafianami.
W naszej diecezji w trosce o zdrowie wiernych i duszpasterzy, kolęda powinna przybrać jedną z trzech form, a wszystkie powinny odbyć się z zachowaniem obowiązujących norm sanitarnych. Możliwa jest zatem wizyta kapłana w domach wiernych, którzy zadeklarują chęć przyjęcia księdza i wcześniej wyraźnie o to poproszą.
Drugą formą kolędy może być zaproszenie na mszę św. do kościoła lub kaplicy rodzin z poszczególnych rejonów parafii, czyli tak, jak to miało miejsce przed rokiem. Trzecia opcja to połączenie dwóch wcześniejszych propozycji czyli zorganizowanie mszy św. dla parafian oraz udanie się do tych rodzin, które księdza o to poproszą.
- To jest optymalna forma do zaproponowania, uwzględniająca sytuację pandemiczną. Nie chcemy nikogo zmuszać i wbrew jego woli narzucać wizyty kolędowej, stąd taka dowolność - tłumaczy ks. Ryszard Nowak, rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego.
W parafii św. Małgorzaty w Nowym Sączu kolęda odbywać się będzie na dwa sposoby.
- Będą msze święte kolędowe za poszczególne rejony, a oprócz tego chodzimy na kolędę na zaproszenie. Umawiamy się wtedy indywidualnie. Chęć przyjęcia kapłana zadeklarowało około 300 rodzin. To pokazuje jak jest to ważne dla ludzi wierzących, że niesiemy Boże błogosławieństwo. Ludzie sobie to bardzo cenią, ale chcą również spotkać się z księdzem - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Jerzy Jurkiewicz, proboszcz sądeckiej bazyliki.
Jak dodaje, to też dobra okazja, aby podzielić się uwagami i porozmawiać o sprawach indywidualnych. Można też wtedy spotkać się z księdzem w innych okolicznościach niż w kancelarii parafialnej.
- Możemy teraz poszczególnym rodzinom poświęcić więcej czasu. Przy tej okazji parafianie poruszają trudne sprawy związane z ich rodzinami. Często po takich wizytach ludzie przychodzą i decydują się na przykład na ślub kościelny wcześniej żyjąc przez wiele lat bez ślubu. Zostawiają wiele tematów, aby na kolędzie porozmawiać o tym z księdzem - dodaje Jurkiewicz.
Kolędnicy misyjni
Inaczej niż w poprzednich latach wyglądać będzie też działalność kolędników misyjnych. W tym roku, podobnie jak w poprzednim nie zapukają do drzwi diecezjan. Z powodu pandemii kolęda ograniczy się do spotkań w kościołach.
- Nie chcemy rezygnować z tej bardzo wartościowej tradycji, która tak mocno już utrwaliła się w naszej diecezji, dlatego też gorąco zapraszam do organizowania w kościołach spotkań po mszach świętych, w czasie których kolędnicy misyjni będą mogli zaprezentować przygotowany program - czytamy w komunikacie w sprawie kolędy misyjnej wydanym przez ordynariusza tarnowskiego, bp Andrzeja Jeża.
Jedno z takich spotkań w drugi dzień świąt odbyło się już w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Wtedy zbierane były również datki na misje - w tym roku kolędnicy pomogą dzieciom w Azji Środkowej w Kazachstanie, Uzbekistanie i Kirgistanie.
- Kolędnicy nie chodzili tradycyjnie po domach. W związku z pandemią swoje programy mogli zaprezentować podczas jednej z mszy świętych - informuje parafia.
Z muzyką po domach
Z kolędą po domach chętnie wyruszają również członkowie zespołów regionalnych. Nie zważając na niesprzyjające warunki pogodowe odwiedzają swoich sąsiadów, aby wspólnie z nimi zakolędować.
- To jest tradycja w mojej rodzinie. Po kolędzie chodził dziadek i tata. To też dobra okazja, żeby spotkać się ze znajomymi. Pracuję za granicą, nie mam przy sobie bliskich znajomych. Przy tej okazji mogliśmy razem zagrać. Ludzie otworzyli nam we wszystkich domach. W dobie pandemii ludzie na to czekają, bo chcą zapomnieć o tej trudnej sytuacji - choć na chwilę - mówi Wojtek Bryniak, klarnecista z Łososiny Dolnej. W jego domu kolędowało się od pokoleń.
Jak dodaje, ludzie chętnie dołączają się do śpiewania, a słysząc lachowską muzykę z przyjemnością przyjmują muzykantów w swoich domach. Mogą też liczyć na ciepły poczęstunek.
- Wczoraj były pierogi z mięsem i barszcz. U nas bywa zimno, więc jest ciężko czasem wystroić instrumenty. Palce też od mrozu drętwieją, ale w tym roku byliśmy ubrani w ciepłe kożuchy i czapki baranie więc nic nas chyba nie jest w stanie zniechęcić - dodaje Bryniak.
W wielu parafiach, ale również instytucjach organizowane są też koncerty i przeglądy grup kolędniczych. 9 stycznia z kolędą do Nowego Sącza zawita chór „Limanovium” działający przy Limanowskim Domu Kultury. W kościele św. Ducha o godz. 19 zaśpiewa też chór „Veraicon” z sądeckiej bazyliki.
Po raz 45 odbędzie się też Gminny Przegląd Grup Kolędniczych w Podegrodziu. Z powodu pandemii przeprowadzony zostanie on-line. W Limanowej natomiast po raz 26 odbędzie się Gminny Przegląd Grup Kolędniczych. Z uwagi na stan pandemii również organizowany w wersji on-line.
W niedzielę 30 stycznia o godz. 11 w Mystkowie zagrają Mszalniczanie i Mystkowianie.
Wiele muzyków decyduje się również kolędować on -line. Na swoich profilach w mediach społecznościowych publikują nagrania z swoimi interpretacjami kolęd i pastorałek, aby mimo pandemii mogły zabrzmieć w wielu domach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?