Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy dźwig zakupiony przez wrocławskie MPK nie mieści się pod wiaduktami. Kosztował 3 mln zł

Janusz Gajdamowicz
Janusz Gajdamowicz
Nowy dźwig zakupiony przez wrocławskie MPK stacjonuje w sąsiedztwie tramwajów i pojazdów technicznych na placu przy zajezdni Ołbin.
Nowy dźwig zakupiony przez wrocławskie MPK stacjonuje w sąsiedztwie tramwajów i pojazdów technicznych na placu przy zajezdni Ołbin. Paweł Relikowski
W 2021 r. wrocławskie MPK zakupiło dźwig, który kosztował 3 mln zł. Okazało się, że jego maksymalna wysokość wynosi 4,05 m, natomiast część wiaduktów we Wrocławiu ma dopuszczoną wysokość przejazdu 3,8 lub 3,9 m. Miejski przewoźnik zbagatelizował ten fakt, twierdząc że dźwig jest pojazdem uprzywilejowanym, nie musi więc stosować się do znaków drogowych.

- W 2013 r. spółka MPK zakupiła za 4,5 mln zł dźwig do podnoszenia tramwajów, który okazał się zbyt długi na nasze drogi. W ub. r. równolegle spółka postanowiła kupić nowy dźwig, za który zapłaciliśmy 3 mln zł - mówi Robert Grzechnik, radny klubu Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miejskiej Wrocławia. - Czytając dokumentację przetargową dotyczącą tego zakupu, znalazłem niepokojącą informację mówiącą o wysokości nowego dźwigu. W Specyfikacji Istotnych warunków zamówienia było napisane, że jego maksymalna wysokość wynosi 4,05 m. Natomiast jak wiadomo, spora część wiaduktów we Wrocławiu ma dopuszczoną wysokość przejazdu 3,8 lub 3,9 m. W związku z tym złożyłem w styczniu do Prezydenta zapytanie, o wysokość zakupionego przez MPK nowego pojazdu dźwigowego - dodał radny podczas spotkania z przedstawicielami mediów.

Radny Michał Kurczewski, przewodniczący klubu PiS przypomniał, że zakupiony w 2013 r. dźwig do obsługi wykolejeń, był nie tylko zbyt duży, ale też za ciężki. - Próbowano go sprzedać, ale bez powodzenia. Wiele wskazuje na to, że mamy powtórkę z rozrywki. Nowy dźwig kupiony w ubiegłym roku ma problem z wysokością. Jest wyższy od wielu przedwojennych wiaduktów we Wrocławiu. Mamy, więc dwa dźwigi za miliony złotych, z którymi jest problem – dodał.

Jak mówią radni PiS - spółka kolejny raz popełniła błąd przy zakupie dźwigu i mimo że nowy pojazd ma 4,05 m wysokości i jest zbyt wysoki na wrocławskie warunki, to prezes MPK zbagatelizował ten fakt, twierdząc że dźwig jest pojazdem uprzywilejowanym, nie musi więc stosować się do znaków drogowych. - Ponieważ miałem wątpliwości co do tej odpowiedzi, wraz z Radnym Januszem Chudzikiem złożyliśmy zapytanie do Komendanta Wojewódzkiego Policji w celu weryfikacji słów prezesa MPK – dodaje Robert Grzechnik.

W odpowiedzi od policji zaznaczono, że dźwig nie jest pojazdem uprzywilejowanym i nie może łamać przepisów ruchu drogowego. - Oznacza to, że na stanie MPK znalazł się kolejny pojazd nieprzystosowany do wrocławskich warunków, który kosztował mieszkańców 3 mln zł. MPK ma więc dzisiaj dwa niekompatybilne z wrocławską infrastrukturą dźwigi, jeden za wysoki drugi za długi – dodali radni.

- Szanowni Państwo na koniec chciałbym powiedzieć, że ta konferencja nie jest po to, żeby władze Wrocławia wyciągnęły jakiekolwiek konsekwencje od zarządzających spółką MPK, ponieważ wszyscy doskonale wiemy, ze Prezydent Wrocławia rozłożył nad Prezesem MPK parasol bezpieczeństwa, a w zasadzie schron przeciwatomowy i wszystkie niewygodne sprawy są w związku z tym zamiatane pod dywan i zdajemy sobie sprawę, że i tym razem tak się stanie. Jesteśmy tutaj po to, żeby pokazać wrocławianom, jak rozporządza się ich mieniem i jakie są składowe podwyżek w mieście i w spółkach miejskich, z czego także wynikają podwyżki biletów MPK - podsumował radny Robert Grzechnik.

Komentarz prezesa MPK Wrocław, Krzysztofa Balawejdera, jaki otrzymaliśmy po publikacji artykułu:

„Wszystkie używane dotychczas przez MPK Wrocław dźwigi są pojazdami uprzywilejowanymi w ruchu, ponieważ służą m.in. ratowaniu życia ludzkiego. Podobnie będzie z nowo zakupionym pojazdem. Spółka złożyła już odpowiednie dokumenty i oczekuje na odpowiedź Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W momencie gdy osiągnie on status pojazdu uprzywilejowanego, nie będzie musiał stosować się do ograniczeń w ruchu i bez żadnego problemu przejedzie pod wiaduktami, z ograniczeniem dla pojazdów przekraczających 3,8 m wysokości. Wynika to z faktu, że realna wysokość wiaduktu jest o co najmniej 0,5 m większa.
Z moich informacji wynika, że Komendant Wojewódzki Policji nie wydał żadnej opinii ws. naszego dźwigu, dlatego bardzo proszę Panów radnych z PiS  o pokazanie takiej opinii. Chce również zauważyć, że organem posiadającym kompetencje do wydawania opinii na ten temat jest komendant miejski, a nie wojewódzki. Dlatego proszę o udostępnienie opinii wydanej przez Komendanta Wojewódzkiego Policji, na którą powołują się panowie radni.”

ZOBACZ TAKŻE:

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy dźwig zakupiony przez wrocławskie MPK nie mieści się pod wiaduktami. Kosztował 3 mln zł - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto