Mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie doszło wczoraj do podpisania kontraktu przez Marcina Prusa z 1044 Gwardią. - Ciągle jest blisko podpisania kontraktu, ale sztuka negocjacji nie polega na zrobieniu czegoś w jak najszybszym czasie - powiedział nam wczoraj Prus. - W rozmowach z Gwardią pozostało jeszcze kilka szczegółów do dogrania.
Chodzi mi przede wszystkim o możliwość wyjazdu do zagranicznego klubu po nadchodzącym sezonie - wyjaśnia zawodnik. Działacze Gwardii nie chcą jednak zgodzić się na takie rozwiązanie. Pragną, aby Prus grał we Wrocławiu przez dwa sezony. Poza tym poprzedni klub Marcina, Mostostal Kędzierzyn Koźle, ciągle nie wystawił go na listę transferową i również z tego powodu siatkarz nie może podpisać umowy z nowym pracodawcą. - Mostostal już nie ma prawa robić mi problemów. Od 31 maja jestem wolnym zawodnikiem. Jedyne co mnie teraz łączy z Kędzierzynem to piękne wspomnienia i zaległości w wypłatach, które chcę jak najszybciej wyegzekwować - tłumaczy siatkarz.
Od dwóch tygodni Prus kursuje pomiędzy Kędzierzynem a Wrocławiem. Podróże wiążą się nie tylko z rozmowami na temat kontraktu. Zawodnik przechodzi także rehabilitację po operacji kolana. - Mieszkam w Kędzierzynie, a na zabiegi jeżdżę do Wrocławia. To mi się w ogóle nie kalkuluje, dlatego dziś przeprowadzam się do stolicy Dolnego Śląska. Nowe mieszkanko już jest i muszę tylko przewieźć swoje rzeczy - mówi Prus.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?