Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe technologie potrafią zafundować dodatkowe emocje giełdowym graczom

Łukasz Pałka
Co się stało z naszą giełdą To był wtorek trzynastego. Nie piątek, więc nic nie zwiastowało szczególnego pecha. A jednak właśnie ten dzień przyniósł największą awarię systemu informatycznego w historii naszego parkietu.

Co się stało z naszą giełdą
To był wtorek trzynastego. Nie piątek, więc nic nie zwiastowało szczególnego pecha. A jednak właśnie ten dzień przyniósł największą awarię systemu informatycznego w historii naszego parkietu. Warto jednak przypomnieć, że takie wpadki to nie tylko polska specjalność

Prawdziwe chwile grozy przeżyli kilka dni temu gracze, którzy inwestują pieniądze na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W środę dokładnie o godzinie 10.37 zawieszono notowania wszystkich spółek. Powód? Awaria systemu.
Problemy zaczęły się tuż po godzinie 10. – Nerwy rzeczywiście były bardzo duże – przyznaje Krzysztof Milewski, makler z wrocławskiego oddziału Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. – Im aktywniejszy gracz, tym większy problem, bo mógł nie zdążyć ze złożeniem odpowiednich zleceń. Wszystko uspokoiło się dopiero, gdy giełda wydała komunikat – dodaje.

Czas niepewności
I gdy wszyscy spodziewali się wznowienia notowań po kilkunastu minutach, handel akcjami ruszył pełną parą dopiero po trzech godzinach. Tak długiej przerwy jeszcze nie było w historii polskiej giełdy.
– Problemy zdarzały się częściej na przełomie 1999 i 2000 r., zanim wprowadzono nowy system i stary nie nadążał z gromadzeniem danych – przypomina Krzysztof Milewski. W lipcu ubiegłego roku awaria u dostawcy usług satelitarnych nie pozwoliła z kolei na bieżąco śledzić kursów akcji.
Komputerowy krach
Analitycy giełdowi zaznaczają jednak, że środowa wpadka na całe szczęście nie miała wielkiego wpływu na portfele graczy. A awarie zdarzają się także na innych parkietach. Czasami z o wiele gorszym skutkiem.
Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku przypomina, że w tym roku minie dokładnie 20 lat od największej na świecie awarii systemu giełdowego. – W 1987 roku parkiet w Nowym Jorku był tak rozgrzany, że w końcu doszło do krachu. Po tym wydarzeniu indeksy odrabiały swoje straty przez dwa lata – opowiada Alfred Adamiec.

W szwajcarskim zegarku
Największą awarię w europejskim wydaniu zafundowała graczom giełda w Zurychu w 1999 r. Tam wstrzymano notowania akcji aż na dwa dni. Inne europejskie wpadki zajmowały już mniej czasu, bo jedynie kilka godzin.
Tak było 5 kwietnia 2000 r., gdy zawieszono handel na giełdzie w Londynie. Przerwa trwała prawie 8 godzin. W prasie pojawiały się wtedy sugestie, że chodziło o atak hakera.
Nie bez skazy są także azjatyckie tygrysy. W 2005 r. na cztery godziny zawieszono notowania na parkiecie w Tokio. Odpowiedzialnym za wpadkę okazał się wtedy koncern Fujitsu, który majstrował przy systemie notowań.

Do dwóch razy sztuka
Warszawska wpadka to sygnał ostrzegawczy dla naszej giełdy. – Na razie inwestorzy zachowali spokój. Ale kolejna awaria w ciągu kilku tygodni mogłaby ich spłoszyć – twierdzi Alfred Adamiec. Według niego najszybciej zareagowaliby inwestorzy zagraniczni, którzy mają do wyboru wiele europejskich parkietów. – Awaria pokazuje, że mimo coraz bardziej zaawansowanych systemów i technologii, za wszystkim stoi człowiek, który bywa omylny.

Spekulanci w akcji
Giełdowe zamieszania to nie tylko zasługa systemów informatycznych. Często stoją za nimi spekulanci, którzy potrafią przewrócić notowania do góry nogami. Tak było w Polsce 4 lutego
2004 r., podczas tzw. afery 100 sekund. Notowania szybko spadły, aby po 100 sekundach skoczyć aż o 17 proc. Inwestorzy stracili na tym ponad 5 mln zł. Za to ponad 2,5 mln w tej samej chwili zarobiła tajemnicza spółka z Wysp Dziewiczych.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto