- Sześć z nich spaliło się doszczętnie. Nie wiemy kto mógł to zrobić. Może wariat, może konkurencja. Sprawca przedostał się na teren przez wyciętą własnoręcznie dziurę w płocie - komentuje sprawę brat właściciela komisu, Piotr Mazurowski.
Obok komisu mieści się strzeżony parking, jednak jego pracownicy nie wiedzą nic na temat przyczyn pożaru.
- Samo zdarzenie widziałem. Kłęby dymu i ogień były na tyle silne, że obudziłem się w środku nocy. Komis jest w tym miejscu od kilku lat, wcześniej nic podobnego się nie działo. Nie mam pojęcia kto to mógł zrobić – mówi MMWroclaw.pl Dawid, mieszkaniec pobliskiego bloku.
Przez cały dzień, na terenie pechowego komisu, prowadzone były czynności policyjne, mające na celu wyjaśnienie sprawy i znalezienie podpalacza.
- W dalszym ciągu nie znamy przyczyny podpalenia. Czekamy na opinię biegłego - mówi mł. asp. Kamil Rynkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Najprawdopodobniej przyczyną było podpalenie, jednak na ostateczny wynik śledztwa musimy jeszcze poczekać.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?