Niewielka szansa na K2

WROCŁAW - Wszystko zależy w 100% od pogody, choć wiadomo, że szansa zdobycia K2 zimą jest niewielka - powiedział nam zdobywca 11 ośmiotysięczników, Ryszard Pawłowski, który będzie dla nas komentował ruchy wyprawy Krzysztofa Wielickiego.

- Najważniejsza będzie pogoda, bo zespół jest dobry. Krzysiu ma przecież ogromne doświadczenie i jest zdeterminowany, natomiast z dyspozycją fizyczną może być różnie. Poza nim nie widzę jednak kogoś, kto zdecydowałby się na atak szczytowy, ryzykując np. odmrożeniami. Berbeka czy Załuski to nie jest czołówka światowa. Wśród Polaków gwiazd nie ma, ale już Kazachowie są świetni. Szansa powodzenia byłaby większa, gdyby była to wyprawa narodowa. W takiej każdy jest trybikiem maszyny i pracuje na zespół, a nie na obcokrajowca - powiedział nam Pawłowski, który może stać się niedługo trzecim (po nieżyjącym Jerzym Kukuczce i Wielickim) Polakiem a szóstym człowiekiem w ogóle, mającym na koncie Koronę Himalajów, czyli zdobycie wszystkich 14 ośmiotysięczników. - Za wszelką cenę nic jednak nie będę robił. Nie sprzedam domu i nie zostawię rodziny, bo Korona Himalajów nie jest moim priorytetem. Oczywiście, chciałbym ją zdobyć, ale nie mogę tylko dopłacać. Wiosną wybieram się na Daulaghiri - wyjaśnił Pawłowski, któremu w znalezieniu się na szczytach trzech brakujących wierzchołków powinny pomóc organizowane przez niego wyprawy komercyjne.
Członkowie „Netia K2 Polskiej Zimowej Wyprawy 2002/2003" rozpoczęli rok od założenia 250 metrów lin poręczowych na Filarze Północnym przy temperaturze minus 30 stopni. Brak wystarczającej liczby tragarzy spowodował, że ekspedycja musiała podzielić się na kilka grup. Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki doszedł już do bazy właściwej na wysokości 5100 m, u stóp Filara Północnego.