Nieugięty Nawałka

LUBIN Mimo sześciu porażek w ośmiu meczach ligowych, szkoleniowcem Zagłębia wciąż pozostaje Adam Nawałka, który nie zamierza podać się do dymisji.

- W Lechu Bogusław Baniak zremisował i złożył rezygnację na ręce zarządu - mówi działacz Zagłębia. - I zapewniam, że Baniak szybko znajdzie pracę, bo działacze cenią trenerów potrafiących przyznać się do błędu. Tak samo było w Zagłębiu przed laty. Dopiero jak Mirek Jabłoński przepracował 3 lata, to teraz boimy się krytycznie popatrzeć na efekty trenerskiej pracy...
Wszystko wskazuje na to, że jeżeli Nawałka sam nie zrezygnuje, to nikt go nie zwolni. Przed laty działano szybciej. W 1990 roku lubinianie pod wodzą Stanisława Świerka broniąc tytułu wicemistrzowskiego, grali tak sobie, ale trzymali się czołówki tabeli. Ówczesne władze klubu na wniosek dyrektora Jerzego Kozińskiego zwolniły Świerka. Argument był szokujący: lubinianie nie grali widowiskowo!
W sezonie 1992/93 przymknięto oczy na 8 porażek pod rząd poniesionych pod wodza Janusza Płaczka. Ale w kolejnym sezonie wystarczyły 3 remisy i 3 porażki w tym słynne 2:6 z ŁKS-em, by Płaczka zastąpił Jerzy Fiutowski. Wiosną 1994 Fiutowski 3 mecze zremisował, 3 przegrał, nastąpił słynny bunt zawodników i trenerem został Mirosław Dragan.
W sezonie 195/96 profesor Stanisław Speczik, zasiadający w zarządzie Zagłębia sprawił, że trenerem został Andrzej Strejlau. Strejlau prowadził lubinian w 22 meczach. Wystarczyl remis i 3 kolejne porażki, i szkoleniowiec sam zrezygnował z posady, ustępując pola Draganowi.
Ten w sezonie 1996/97 na 11 meczów zremisował 4 i 3 przegrał, w tym 0:3 w Stomilu, a mecz był wówczas transmitowany w TVP. Po tej porażce Dragan złożył rezygnację. Co zrobi Adam Nawałka?