Policjanci zajęli się sprawą po tym, jak na pocztę na Psim Polu zgłosiła się osoba, która nie otrzymała emerytury. Pokwitowanie jej odbioru jednak w było w urzędzie.
- 34-latek kradł pieniądze z przekazów pocztowych. Najpierw 150 - 400 złotych, potem całe emerytury - opowiada Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji we Wrocławiu. - Na pokwitowaniach, które trafiały do urzędu pocztowego, fałszował podpisy klientów. Zdobyte w ten sposób pieniądze wydawał m.in. na automatach do gier hazardowych. Policja udowodniła mu kradzieże na ponad 20 tysięcy złotych - dodaje.
Na początku listonosz, po kilku dniach oddawał pieniądze klientom, którzy kwitowali je na czystych blankietach. Jednak dług zaczął rosnąć, mężczyzna już tak często nie wygrywał na automatach i dlatego postanowił upozorować napad na siebie. Podczas pracy dokonał samookaleczenia i powiadomił o fałszywym napadzie policję.
Były listonosz jest podejrzany o przywłaszczenie pieniędzy, podrabianie podpisów klientów poczty oraz powiadomienie o przestępstwie, którego nie było. Może grozić mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?