Niebezpiecznie śliskie drogi

JELENIA GÓRA

Wypadki i stłuczki były udziałem wielu kierowców na trasach, które nie są przygotowane do warunków zimowych.

– Jechałem z góry, gdy nagle, z przeciwka, wyjechał wprost na mnie samochód osobowy. Żeby się z nim nie zderzyć, skręciłem w prawo, myślałem, że na pobocze. Ale to był śnieg i rów, a nie pobocze – mówi Jan Prokopiuk, kierowca autobusu. Jego autobus wczoraj, na śnieżnej i nieposypanej drodze pod Leśną (w powiecie lubańskim), wpadł do rowu. Pięciu pasażerom na szczęście nic się nie stało.
Autobus nie wpadłby do rowu, gdyby na drodze stał znak oznaczający brak pobocza. Zimą brak takiego znaku to pułapka.
Gdzie indziej jest niebezpiecznie nawet bez takich pułapek. Na oblodzonej wieczorami drodze z Jeleniej Góry do Zgorzelca jest tak ślisko, że niektórzy kierowcy nie są w stanie jechać. Zatrzymują się i włączają światła awaryjne.
O ile drogi główne nie są posypywane, ale są odśnieżane, to na drogach lokalnych nie można liczyć nawet na to. Do Szyszkowej w gminie Leśna samochody brną w śniegu.
Urzędnicy mówią, że na zimowe utrzymanie dróg mają za mało pieniędzy. Poza tym śnieg pada tak obficie, że nie są w stanie nadążyć z jego usuwaniem i posypywaniem, by nie były śliskie.