Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ujawnił, musi oddać

(JH)
– Jestem czysty. Nie będę prowadził prywatnego śledztwa – mówi Dariusz Mendus. Fot. Zbigniew Naklicki
– Jestem czysty. Nie będę prowadził prywatnego śledztwa – mówi Dariusz Mendus. Fot. Zbigniew Naklicki
WROCŁAW/CHOJNÓW Przestroga dla samorządowców, którzy ukrywają swój stan posiadania! Dariusz Mendus, przewodniczący Rady Gminy Chojnów, który do tej pory nie dopełnił wszystkich formalności przy złożeniu ...

WROCŁAW/CHOJNÓW

Przestroga dla samorządowców, którzy ukrywają swój stan posiadania!

Dariusz Mendus, przewodniczący Rady Gminy Chojnów, który do tej pory nie dopełnił wszystkich formalności przy złożeniu oświadczenia majątkowego za rok 2002 musi zwrócić 15,6 tys. zł. bezprawnie pobieranych diet. Ma też wstrzymane wypłacanie kolejnych.
O przypadku przewodniczącego pisaliśmy dwa tygodnie temu, kiedy dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego Andrzej Kubica ujawnił, że dokumenty potwierdzające złożenie przez Mendusa oświadczenia majątkowego za rok 2002 zostały podrobione. Sprawą zajęła się prokuratura.
Po tym fakcie Dariusz Mendus osobiście pofatygował się do urzędu, by złożyć oświadczenie za rok 2003. – Przyniósł nawet kopię oświadczenia za rok 2002, ale nie dołączył kopii PIT-a, a bez tego nie można mówić o załatwieniu sprawy – opisuje wizytę Kubica.
Sam Mendus zupełnie nie przejmuje się swoimi kłopotami. Wczoraj wciąż przekonywał nas, że dokumenty „zaginęły gdzieś w urzędzie”, potem przekonywał, że PIT-u nie musi składać i tego nie zrobi. Pytany o fałszerstwo, na podstawie którego wypłacano mu dietę (1300 zł miesięcznie), stwierdza beztrosko: – Jestem czysty. Nie będę prowadził prywatnego śledztwa, bo to źle by wyglądało.
Poważniej do sprawy podeszła wójt gminy Barbara Jasińska. – Wstrzymałam wypłatę diety radnemu Mendusowi. Będzie musiał też zwrócić wszystkie te, które pobrał od maja ubiegłego roku – zapewniła nas.
Finał sprawy będzie więc dla przewodniczącego kosztowny. Jak udało nam się ustalić, w oświadczeniu przewodniczący przyznaje się do posiadania jedynie małego mieszkania i kawałka ziemi. Nie ma żadnych oszczędności. A zgodnie z poleceniem pani wójt musi zwrócić do gminnej kasy 15.600 zł. Może być jeszcze gorzej, bo nie wiadomo, do jakich wniosków w sprawie fałszerstwa dojdzie prokurator. Jeśli uzna, że pismo rzeczywiście podrobiono, ten, kto to zrobił może pójść do więzienia nawet na pięć lat.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto